O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Prokuratura bada sprawę śmiertelnego zatrucia tlenkiem węgla w Kutnie

Najbardziej prawdopodobną przyczyną śmiertelnego zatrucia tlenkiem węgla w Kutnie był nieprawidłowy sposób funkcjonowania pieca gazowego, zasilanego gazem z sieci miejskiej bądź też systemu odprowadzającego spaliny - wskazują wstępne ustalenia prokuratury.

Wóz strażacki. Fot. www.gov.pl
Wóz strażacki. Fot. www.gov.pl

We wtorek w domu w Kutnie odnaleziono zwłoki dwóch chłopców w wieku 9 i 12 lat; ich rodzice w stanie ciężkim oraz kilkutygodniowy brat trafili do szpitali.

Według Prokuratury Okręgowej w Łodzi do zatrucia doszło prawdopodobnie w nocy z poniedziałku na wtorek.

We wtorek ok godz. 18 strażacy - po zgłoszeniu od rodziny bezskutecznie próbującej nawiązać kontakt z 45-letnim mężczyzną i 42-letnią kobietą oraz ich dziećmi - otworzyli drzwi do domu jednorodzinnego przy ulicy Piwnej w Kutnie.

"Po wejściu do budynku okazało się, że 9-letni chłopiec leży w pobliżu łóżka, w którym znajdowali się jego rodzice wraz z niespełna miesięcznym synkiem. Najstarszy z chłopców, 12-latek, był w łóżku w swoim pokoju. Natychmiast podjęto reanimację. Niestety, okazała się ona bezskuteczna w przypadku 9 i 12-latka. Lekarz stwierdził zgon obu chłopców" - przekazał PAP w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Więcej

Karetka (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/ Albert Zawada

Nie żyje dwoje dzieci po zatruciu tlenkiem węgla. Dwoje dorosłych i niemowlę przetransportowano do szpitali

Pozostali domownicy przywiezieni zostali do szpitali. W najlepszym stanie było niemowlę, które trafiło do placówki w Kutnie; jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 45-letni ojciec dzieci został przewieziony do szpitala w Warszawie, a ich 42-letnia matka do szpitala w Łodzi. Stan obojga jest określany przez lekarzy jako ciężki; nadal są nieprzytomni.

Z ustaleń śledczych, którzy wraz z biegłymi pracują na miejscu zdarzenia od wczoraj, wynika, że do tragedii doszło najprawdopodobniej w nocy z poniedziałku na wtorek. Według relacji okolicznych mieszkańców w domu tej rodziny światła paliły się jeszcze około godz. 23.30 w poniedziałek.

"Dzisiaj odbyły się dodatkowe oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Także na środę planujemy kolejne oględziny z udziałem biegłego z zakresu gazownictwa; niewykluczone, że poprosimy o pomoc w ustaleniu przyczyny również biegłego kominiarza. W oparciu o zebrane dotychczas dowody możemy stwierdzić, że doszło do tragicznego w skutkach zatrucia tlenkiem węgla" - zaznaczył prok. Kopania.

Wstępne ustalenia prokuratury wskazują, że najbardziej prawdopodobną przyczyną tragedii był nieprawidłowy sposób funkcjonowania pieca gazowego, zasilanego gazem z sieci miejskiej bądź też systemu odprowadzającego spaliny.

Prok. Kopania podkreślił, że materiał dowodowy jest wciąż zbierany i na ostateczne wnioski trzeba będzie jeszcze poczekać. Biegli sprawdzą m.in., czy instalacja w domu jednorodzinnym została wykonana w sposób prawidłowy; czy zgodnie z zasadami bezpieczeństwa działał piec gazowy, czy urządzenie to było poddawane przeglądom lub serwisowane, jak działał system odprowadzania spalin i czy realizowano przeglądy kominiarskie.(PAP)

agm/ malk/kgr/

Zobacz także

  • Strażacy z OSP montują czujniki dymu i czadu. Fot. PAP/Marcin Bielecki

    Strażacy apelują o zachowanie bezpieczeństwa: pożary ani tlenek węgla nie uznają świąt

  • Karetki pogotowia/zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Masowe zatrucie pracowników na Mazowszu

  • Straż pożarna. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

    Dwie osoby, w tym 9-letnie dziecko, zatruły się czadem

  • Ambulans. Fot. PAP/Szymon Pulcyn

    Pięcioro mieszkańców domu w Łaziskach Górnych trafiło do szpitala z objawami podtrucia czadem

Serwisy ogólnodostępne PAP