W sprawie zagrody żubrów w raciborskiej dzielnicy Brzezie przewija się nazwisko posła Suwerennej Polski z Raciborza Michała Wosia, który w swojej politycznej karierze był m.in. ministrem środowiska i wiceministrem sprawiedliwości. Według niego inwestycja zrealizowana w jego okręgu była potrzebna i może przynosić korzyści regionowi i przyrodzie.
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka gliwickiej prokuratury Karina Spruś, śledztwo obejmujące okres od 28 lipca 2022 r. do 29 czerwca 2023 r. będzie prowadzone pod kątem przekroczenia uprawnień przez nadleśniczego Nadleśnictwa Rybnik. Chodzi o podjęcie decyzji o niegospodarnym wydatkowaniu środków publicznych w łącznej wysokości blisko 27 mln zł „w związku z nieuzasadnioną decyzją dotyczącą budowy zagrody dla żubrów w obrębie Brzezie, Gmina Racibórz oraz budowy budynku Centrum Edukacji Leśnej wraz z wiatą wielofunkcyjną, przy braku rozpoznania potrzeb w tym zakresie, jak również braku zasadności ekonomicznej, przy czym celowo zaniżano wartość inwestycji tak, aby sposób postępowania pozwolił na wyłonienie konkretnego wykonawcy, działającego w celu osiągnięcia korzyści osobistej, co stanowiło działanie na szkodę interesu publicznego (...).”.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył obecny nadleśniczy Nadleśnictwa Rybnik w związku z bezprawnym jego zdaniem wykorzystaniem finansów Lasów Polskich do celów niezwiązanych z gospodarką leśną.
„Z zawiadomienia o przestępstwie oraz załączonych do niego materiałów wynika, że nieprawidłowości miały miejsce w związku z podjętą przez nadleśniczego Nadleśnictwa Rybnik decyzją o budowie zagrody żubrów w obrębie Brzezie, gmina Racibórz. Wymieniony miał celowo zaniżać wartość inwestycji tak, aby sposób postępowania pozwolił na wyłonienie konkretnego wykonawcy, a następnie w drodze zmiany umowy doszło do rozszerzenia zakresu inwestycji” – podała prokuratura.
Drugi wątek śledztwa dotyczy naboru pracowników na stanowiska starszego referenta ds. żubrów i referenta ds. edukacji leśnej. Przeprowadzona w Nadleśnictwie Rybnik kontrola ujawniła okoliczności wskazujące na nietransparentne przeprowadzanie naboru ukierunkowanego na wybór konkretnych kandydatów. Ponadto w warunkach naboru ujęto wymagania nieznajdujące merytorycznego uzasadnienia, a zrezygnowano z wymagań, które winny być obligatoryjne – opisywała prok. Spruś.
W zawiadomieniu znalazły się też informacje, że w 2022 r. Nadleśnictwo Rybnik dofinansowało ze środków Funduszu Leśnego trzy inwestycje realizowane wspólnie z powiatem raciborskim. Polegały one na remoncie lub modernizacji dróg powiatowych. Łączna wartość dofinansowania wynosiła ponad 4,3 mln zł, co stanowiło około 80 proc. wartości inwestycji, podczas gdy żadna z tych dróg nie miała związku z gospodarką leśną.
Śledztwo w tej sprawie powierzono do prowadzenia Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu w Katowicach.
Okoliczności budowy zagrody żubrów w Brzeziu poruszał wyemitowany przed dwoma dniami reportaż TVN24 „Książę na zagrodzie”, jak w tym materiale określono posła Wosia. Pojawiły w nim zarzuty dotyczące nadużyć w związku z realizacją inwestycji i nepotyzmu. Nowe władze nadleśnictwa podawały w reportażu, że zagroda – zamiast szacowanych 5 mln zł – kosztowała 27 mln zł, czyli tyle, co roczne przychody nadleśnictwa, a Centrum Edukacji Leśnej, które miało powstać za niecały milion złotych, pochłonęło 13 mln zł.
Jak podali dziennikarze TVN24, nabór na stanowisko kierownika zagrody wygrał dyrektor biura poselskiego Wosia. Żona posła również brała udział w naborze na stanowisko w nadleśnictwie, ale ostatecznie zrezygnowała z tej posady. W reportażu podano też, że decyzję o lokalizacji zagrody podjęła prof. Wanda Olech z SGGW – do wyboru miała dwie lokalizacje, obie w Raciborzu.
Do reportażu poseł Woś odniósł się w oświadczeniu, zamieszczonym na Facebooku. „Dla TVNu skandalem jest skuteczne wykonywanie pracy posła. Geniusze (pisownia oryginalna – PAP)” – napisał w nim i powtórzył, że lokalizację zagrody wskazała prof. Olech, najlepsza specjalistka od żubrów w Polsce.
„Nowe zagrody są potrzebne, by poprawić pulę genetyczną tych zwierząt. Już teraz borykają się z chorobami genetycznymi, co prowadzi do protestów przy odstrzałach. Brzeskie żubry mają się świetnie. W naszych czasach przewieziono je bezpiecznie. Niestety, nowe kierownictwo lasów w czasie transportu między zagrodami zdążyło już udusić jednego żubra. Tacy to partacze” – dodał polityk.
Podkreślił też, że jego żona ani przez chwilę nie pracowała w Lasach Państwowych. Potwierdził zarazem, że wysłała CV do „setek miejsc, w tym do nadleśnictwa, które szukało pedagoga do Centrum Edukacji Leśnej”.
„Wybrała jednak etat nauczyciela w szkole podstawowej, zgodnie z pasją i kompetencjami” – dodał.
„Centrum Edukacji i Zagroda Żubrów mogłyby przynosić regionowi i przyrodzie wiele korzyści, gdyby nie polityczna bandyterka PO i P2050. Celowo trzymają obiekt zamknięty i nie odbudowują wiaty powalonej przez huragan już za nowego kierownictwa, tylko po to, by TVN mógł tworzyć właśnie takie kłamliwe materiały. Skandalem jest zamknięcie obiektu od pół roku, bo nieudolne władze nie potrafią posprzątać zawalonej altany i postawić nowej” – napisał Woś. (PAP)
kon/ joz/ ał/