Prezes PiS rozpoczynając protest podkreślił, że odbywa się on w szczególnej chwili. "Sądzę, że (...) wielu z nas jest dzisiaj z księdzem Michałem Olszewskim, jest z jego matką, która tak wzruszająco mówiła o jego losie, o swoim losie, matki, nie tak dawno temu (...)" - zaznaczył.
Kaczyński powiedział, że ksiądz Olszewski jest "symbolem tego wszystkiego, co jest wielkim złem, które dzieje się w kraju". Wskazał na "łamanie konstytucji, łamanie ustaw, łamanie praw człowieka, wszelkich zasad cywilizowanego państwa".
Protest rozpoczęto od odśpiewania hymnu państwowego. Uczestnicy wydarzenia przynieśli biało-czerwone flagi.
Pod koniec marca br. ks. Michał Olszewski (zgadza się na podawanie danych - PAP) - prezes fundacji Profeto, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości kilkadziesiąt mln zł - został zatrzymany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Następnie sąd zadecydował o areszcie dla ks. Olszewskiego. Pod koniec sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przedłużeniu tego aresztu o kolejne trzy miesiące.
Prezes PiS: zebraliśmy się, aby dać przykład społecznej aktywności
"Zebraliśmy się tutaj, by dać przykład społecznej, obywatelskiej aktywności, dać przykład innym i żeby tę aktywność w dalszym ciągu prowadzić, żeby w końcu tego procesu wyzwalania Polski - bo tak to trzeba powiedzieć, że to, co dzisiaj się dzieje, to jest prawdziwy najazd na Polskę, wewnętrzny najazd - żeby w końcu tego powstał potężny front" - powiedział Kaczyński na manifestacji przed Ministerstwem Sprawiedliwości.
Podkreślił, że częścią tego frontu "musiałby być też potężny front obrońców uczciwości wyborów, bo tutaj możliwość ich sfałszowania jest naprawdę bardzo wielka".
Kaczyński wskazał, że wszystkie - w jego ocenie - złe decyzje obecnej władzy, da się odwrócić dopiero, kiedy PiS "odwróci bieg wydarzeń". Zaznaczył, że droga do tego prowadzi przez "różne formy aktywności społecznej, obywatelskiej". "Dzisiaj mamy jeden z przykładów takiej aktywności" - dodał.
Przekazał również, że PiS jest już "u końca drogi" do wyłonienia swojego kandydata na prezydenta. "Nie dajmy się nabierać na wszystkie bajki, że potrzebni są kandydaci nowi i którzy są czasami ze środowisk niejasnych" - powiedział. Według niego potrzebny jest "jeden mocno wsparty kandydat". "Wtedy musi powstać szeroki, biało czerwony front i wtedy zwyciężymy" - dodał.
(PAP)
kno/ andr/ mmu/gn/