Powodem organizacji protestu - jak wskazują politycy PiS - są m.in. ostatnie przeszukania w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, a także w domu byłego przewodniczącego stowarzyszenia - Roberta Bąkiewicza. Działania służb miały związek ze śledztwem dotyczącym szeregu przestępstw, do których miało dojść podczas Marszu Niepodległości w 2018 r. W ocenie Kaczyńskiego przeszukania były próbą doprowadzenia do delegalizacji marszu.
Poseł PiS Paweł Jabłoński podkreślił w piątek w Studiu PAP, że ma nadzieję na wysoką frekwencję w proteście, pomimo prognozowanej deszczowej pogody. Zaznaczył, że na pewno nie będzie to ostatnie podobne wydarzenie.
"Inaczej rząd się nie cofnie i będzie szedł coraz dalej w łamaniu prawa" - ocenił Jabłoński.
"Rząd otwarcie zapowiedział dalsze łamanie prawa. Ludzie mają prawo wyrazić sprzeciw. Jeśli ten opór społeczny będzie kontynuowany, zdecydowany i liczny, to rząd się cofnie" - powiedział.
W czwartek ścisłe kierownictwo PiS zaapelowało o udział w sobotnim wydarzeniu. "Protest +StopPatoWładzy+ będzie okazją do wyrażenia sprzeciwu wobec działań koalicji 13 grudnia: łamania prawa oraz wdrażania w Polsce szkodliwego paktu migracyjnego, a tym samym przymusowej relokacji nielegalnych migrantów. W trakcie manifestacji zainicjowana zostanie zbiórka podpisów pod referendum ogólnokrajowym ws. zatrzymania paktu migracyjnego i bezpieczeństwa naszych granic" - głosi treść apelu przyjętego przez władze PiS w czwartek.
Inicjatywę referendum ws. paktu Kaczyński zapowiadał już pod koniec czerwca br. podczas konwencji ugrupowania w Pułtusku, gdzie nakreślił plany partii na kolejne miesiące.
"Od września będziemy zbierali podpisy pod żądaniem nowego referendum. To musi być podstawa do innego żądania, bo jesteśmy przekonani, że takie referendum, jeśli do niego dojdzie, wygramy. Żądania wypowiedzenia tego paktu (migracyjnego – PAP)” – ogłosił wtedy.
Przyjęty na wiosnę pakt migracyjny ma kompleksowo regulować sprawy migracji w UE; zgodnie z zapowiedzią premiera Donalda Tuska Polska nie przyjmie z jego tytułu żadnych migrantów.
Poprzednie referendum, zainicjowane przez PiS, odbyło się przy okazji wyborów parlamentarnych 15 października 2023 r. Znalazło się w nim pytanie dotyczące przyjmowania migrantów do Polski. W związku z tym, że nie przekroczono progu frekwencyjnego, wynoszącego 50 proc., jego wyniki nie były wiążące. Sejm może postanowić o poddaniu pod referendum określonej sprawy m.in. na wniosek grupy 500 tys. obywateli uprawnionych do udziału w referendum.
Demonstracja PiS ma rozpocząć się o godz. 13. (PAP)
rbk/ amk/ ann/mar/