Radosław Fogiel: partia poinformuje czy Mateusz Morawiecki jest naszym kandydatem na premiera, ale nie przewidywałbym zaskoczeń

2023-10-26 13:50 aktualizacja: 2023-10-26, 14:38
	Mateusz Morawiecki, Marlena Maląg, Jan Dziedziczak, Jan Mosiński, Katarzyna Sójka. Fot. PAP/Tomasz Wojtasik
Mateusz Morawiecki, Marlena Maląg, Jan Dziedziczak, Jan Mosiński, Katarzyna Sójka. Fot. PAP/Tomasz Wojtasik
To prezydent Andrzej Duda wskazał Mateusza Morawieckiego jako kandydata na premiera, tu musi jeszcze być kontrasygnata partii, która zwyciężyła; formalnie partia o tym poinformuje, ale nie przewidywałbym zaskoczeń - powiedział dzisiaj poseł Radosław Fogiel (PiS).

Prezydent Andrzej Duda przekazał w czwartek, że jest dziś dwóch poważnych kandydatów na stanowisko premiera.

"Mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają kandydata na premiera: jedną grupą jest Zjednoczona Prawica, drugą grupą jest Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica" - powiedział prezydent.

Andrzej Duda poinformował też, że terminem, który wstępnie zaplanował na pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji jest poniedziałek, 13 listopada.

"Nie widzę powodu na skracanie dotychczasowej kadencji" - podkreślił prezydent.

Fogiel został zapytany w czwartek w Sejmie o to, że prezydent Andrzej Duda wskazał Mateusza Morawieckiego jako kandydata PiS na premiera i czy rzeczywiście jest on kandydatem PiS.

"To pan prezydent go wskazał, tu jeszcze musi być - nazwijmy to - kontrasygnata partii, która zwyciężyła" - odpowiedział polityk PiS.

Dopytywany, czy Mateusz Morawiecki jest formalnie kandydatem PiS na premiera, Fogiel odparł: "Formalnie to partia o tym poinformuje, ale nie przewidywałbym zaskoczeń".

W wyborach do Sejmu PiS zdobyło 194 mandaty, KO - 157; Trzecia Droga - 65; Nowa Lewica - 26; Konfederacja - 18.

Konstytucja przewiduje trzy możliwe kroki wyłonienia rządu po wyborach. W pierwszym dużą rolę odgrywa prezydent, który m.in. desygnuje premiera, biorąc pod uwagę, że zaproponowany przez niego rząd, aby uzyskać wotum zaufania, musi zdobyć poparcie bezwzględnej większości w Sejmie. Jeśli ta próba zakończyłaby się niepowodzeniem, inicjatywę przejmuje Sejm. Wówczas premier i rząd potrzebują bezwzględnej większości głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Gdyby posłom nie udało się powołać rządu, inicjatywa wraca do prezydenta, a do wotum zaufania potrzebna jest zwykła większość. (PAP)

autor: Edyta Roś, Daria Kania

jc/