Radosław Sikorski: jeśli zostanę prezydentem obiecuję, że obetnę liczbę doradców oraz budżet kancelarii

2024-11-17 21:03 aktualizacja: 2024-11-17, 22:35
Szef MSZ Radosław Sikorski. Fot. PAP/	Tomasz Gzell
Szef MSZ Radosław Sikorski. Fot. PAP/ Tomasz Gzell
Szef MSZ Radosław Sikorski obiecał w niedzielę na spotkaniu z mieszkańcami Pruszkowa (woj. mazowieckie), że jeśli zostanie prezydentem, to obetnie liczbę swoich doradców. Zadeklarował także obcięcie budżetu Kancelarii Prezydenta o 20 proc.

Sikorski spotkał się w niedzielę w Pruszkowie ze swoimi sympatykami w ramach kampanii przed prawyborami w Koalicji Obywatelskiej, które mają wyłonić kandydata KO na prezydenta. Kontrkandydatem szefa MSZ jest wiceszef PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Sikorski został zapytany na spotkaniu m.in o to, jak będzie wyglądał Pałac Prezydencki, jeśli to on zostałby prezydentem. "Jeśli chodzi o funkcjonowanie prezydentury, to po pierwsze obiecuję, że obetnę o połowę ilość doradców, bo ja się nie muszę ciągle uczyć w nieskończoność. I po drugie, obetnę o 20 procent budżet kancelarii" - oświadczył minister.

Sikorski powtórzył złożoną już na innych spotkaniach obietnicę, zgodnie z którą, jeśli zostanie prezydentem, to Pałac Prezydencki "nie będzie azylem dla przestępców". "Nie ułaskawię żadnego złodzieja z ostatnich ośmiu lat, nie ułaskawię tych, którzy używali Pegasusa do podsłuchiwania dziennikarzy, sędziów i opozycji oraz nie ułaskawię Antoniego Macierewicza, a odwrotnie w pierwszym dniu urzędowania odbiorę mu Order Orła Białego" - zaznaczył szef MSZ.

Mówiąc o roli Pierwszej Damy Sikorski podkreślił, że jego żona Anne Applebaum jest Polką z wyboru. "Nauczyła się naszego trudnego języka, jest laureatką nagrody Pulitzera i do Warszawy przyciągnęłaby śmietankę intelektualną z całego Zachodu" - podkreślił szef MSZ.

Dodał, że jego żona ma jeszcze jedną cechę. "Może czasami popełniłaby jakąś chropowatość w języku polskim, ale by mówiła" - zaznaczył Sikorski. (PAP)