Sejm w poniedziałkowym głosowaniu nie udzielił wotum zaufania rządowi premiera Mateusza Morawieckiego. Inicjatywę w sprawie wyboru premiera i rządu przejął Sejm. W ramach drugiego kroku konstytucyjnego wybrał przewodniczącego PO Donalda Tuska na premiera. Opowiedziało się za nim 248 posłów, 201 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wcześniej, w piątek, odbyło się spotkanie Donalda Tuska z kandydatami na przyszłych ministrów w jego gabinecie. Podczas konferencji Tusk przyznał, że europoseł Radosław Sikorski jest kandydatem na ministra spraw zagranicznych. Sikorski w latach 2007-2014 był już ministrem spraw zagranicznych w rządach Donalda Tuska. Od 2019 jest posłem do Parlamentu Europejskiego.
Kandydatura ta spotkała się z oburzeniem polityków PiS. Fogiel, który w poprzedniej kadencji Sejmu zajmował stanowisko szefa komisji spraw zagranicznych ocenił, że "ze wszystkich złych i wątpliwych kandydatów, które Donald Tusk miał do wyboru, kandydatura Radosława Sikorskiego jest zdecydowanie tą najgorszą". Z kolei europosłanka PiS Beata Szydło stwierdziła, że "uczynienie tego człowieka szefem MSZ jest szkodliwe dla polskich relacji w NATO".
"Fakt" zapytał Sikorskiego, co sądzi o krytyce pod swoim adresem. "Przyjmuję krytykę, także nieusprawiedliwioną, jako pokutę za moje grzechy, a oszczercom wybaczam" – powiedział europoseł. "Zainteresowanym prawdą o polityce zagranicznej w latach 2007-2014 polecam książkę 'Polska może być lepsza'" – dodał. (PAP)
Autorka: Delfina Al Shehabi
kgr/