Rafał Bochenek o decyzji sądu ws. filmu "Zielona granica": kompletnie niezrozumiała

2023-09-27 10:23 aktualizacja: 2023-09-27, 15:02
Plakat zapowiadający film „Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland. Fot. PAP/	Darek Delmanowicz
Plakat zapowiadający film „Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland. Fot. PAP/ Darek Delmanowicz
Dla mnie ta decyzja jest kompletnie niezrozumiała - ocenił w środę w TVP1 rzecznik PiS Rafał Bochenek, odnosząc się do postanowienia zabezpieczającego sądu, które zakazuje szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze wypowiadania się na temat reżyserki Agnieszki Holland w kontekście filmu "Zielona granica".

"To jest kuriozum, że ludzie, którzy chodzą na różnego rodzaju marszach, z ustami pełnymi frazesów o wolności słowa, o konstytucji, dzisiaj tak naprawdę doprowadzili do tego, że ministrowi sprawiedliwości zakazuje się wypowiadania na temat pani Agnieszki Holland" - powiedział Bochenek.

W ocenie rzecznika PiS Agnieszka Holland "jest wyjątkowo przewrażliwiona na punkcie krytyki pod swoim adresem". "Dla mnie ten wyrok jest kompletnie niezrozumiały" - powiedział rzecznik PiS.

Na uwagę dziennikarza, że "decyzję podjął sędzia, który kilka lat temu pozwolił +Gazecie Wyborczej+ pisać, że mamy +mafijne państwo PiS+", odparł, że "wychodzi na to, że demokracja, konstytucja jest przestrzegana wtedy, kiedy rządzi PO, natomiast do władzy nie ma prawa dojść żadna inna partia, ponieważ zawsze to będzie podważane".

Odnosząc się do informacji o tym, że "Zielona granica" zostanie pokazana w Watykanie, Bochenek podkreślił, że "kompletnie nie akceptuje" tego filmu, zaś osoby, które będą go oglądały m.in. w Watykanie i na różnego rodzaju festiwalach, "nie znają tak naprawdę kontekstu, nie znają prawdy".

W ocenie Bochenka film Holland nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. "Jest to podważanie wiarygodności i zaufania do polskich pograniczników, którzy ciężko pracują po to, byśmy wszyscy mogli czuć się bezpiecznie. To próba dyskredytowania działań, które były podejmowane i próba otwarcia drzwi na nielegalną migrację w Polsce" - ocenił.

"Polscy pogranicznicy, nasi obywatele - kobiety, mężczyźni, żony, mamy, córki, wujkowie, ojcowie - stoją po nocach na granicy i strzegą naszego bezpieczeństwa. Pilnują, żeby te tysiące nielegalnych migrantów, którzy są zwożeni na naszą wschodnią granicę, nie dostały się do Polski tylko po to, żebyśmy wszyscy mogli czuć się bezpiecznie" - mówił.

Według polityka PiS, Holland "próbuje robić z tych ludzi degeneratów, agresorów, którzy wrzucają ciężarną kobietę na drut kolczasty albo piją na umór alkohol". "Nazywa się ich faszystami - to jest skandal, to jest film antypolski, który podważa zaufanie do państwa polskiego i próbuje przygotować grunt pod przyjmowanie nielegalnych migrantów - czy to ze Wschodu - tych, którzy są zwożeni na naszą granicę przez (Władimira) Putina, albo (Alaksandra) Łukaszenkę, czy to z Zachodu - w ramach paktu relokacji w Unii Europejskiej" - mówił.

Na początku września - odnosząc się do jednego z wywiadów Holland o filmie "Zielona Granica" - Ziobro napisał na Twitterze: "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland".

Po wpisie Ziobry prawnicy Holland skierowali do Ziobry wezwanie przedsądowe, w którym wezwali do opublikowania przez niego przeprosin i wpłaty 50 tys. zł na Stowarzyszenie "Dzieci Holocaustu". W przypadku braku reakcji Holland zapowiedziała wystąpienie na drogę sądową.

Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka warszawskiego SO sędzia Sylwia Urbańska - postanowieniem z 25 września br. - sąd w tej sprawie udzielił zabezpieczenia roszczenia o ochronę dóbr osobistych, do czasu prawomocnego zakończenia postępowania, poprzez zakazanie Zbigniewowi Ziobrze "publikowania na wszystkich swoich kontach w mediach społecznościowych, tj. X (wcześniej Twitter), Facebook, Instagram - postów, oświadczeń lub innych informacji na temat uprawnionej lub jej twórczości filmowej - w związku z wyreżyserowanym przez uprawnioną filmem pt. +Zielona Granica+, w których następowałyby nawiązania, zestawienia lub porównania osoby uprawnionej, jej twórczości lub działalności ze zbrodniczymi reżimami autorytarnymi, znanymi z historii lub współczesnymi (np. III Rzesza, Związek Sowiecki, stalinizm, putinizm)".

Sąd okręgowy w ramach zabezpieczenia zakazał także Ziobrze "wypowiadania się publicznie, w tym w mediach, na temat uprawnionej lub jej twórczości filmowej, w związku z wyreżyserowanym filmem +Zielona Granica+, w których to wypowiedziach następowałyby nawiązania, zestawienia lub porównania osoby uprawnionej, jej twórczości lub działalności ze zbrodniczymi reżimami autorytarnymi, znanymi z historii lub współczesnymi (np. III Rzesza, Związek Sowiecki, stalinizm, putinizm)".

"Sąd oddalił wniosek w pozostałym zakresie i wyznaczył uprawnionej termin dwóch tygodni na złożenie pozwu o ochronę dóbr osobistych przeciwko obowiązanemu uczestnikowi. Postanowienie jest nieprawomocne, przysługuje od niego zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie" - przekazała ponadto sędzia Urbańska.

Zdaniem Zbigniewa Ziobry rozstrzygnięcie sądu jest zamachem na wolność słowa i wolność debaty publicznej w Polsce, którą gwarantuje konstytucja.

Film "Zielona Granica" miał swoją premierę 5 września podczas 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji i został uhonorowany Nagrodą Specjalną jury. "Zielona granica" ma być również pokazana w Watykanie i na festiwalu filmowym Tertio Millennio w Rzymie.(PAP)

autor: Marcin Chomiuk
gn/