Zbigniew Ziobro o decyzji sądu w sprawie filmu "Zielona granica": to zamach na wolność słowa

2023-09-26 14:15 aktualizacja: 2023-09-27, 08:28
Zbigniew Ziobro, fot. PAP/Piotr Polak
Zbigniew Ziobro, fot. PAP/Piotr Polak
Warszawski Sąd Okręgowy zakazał Zbigniewowi Ziobrze publicznego wypowiadania się na temat reżyserki Agnieszki Holland i jej twórczości - poinformowali we wtorek jej pełnomocnicy. Rozstrzygnięcie to zapadło po wniosku reżyserki o zabezpieczenia roszczeń o ochronę dóbr osobistych.

Podczas konferencji prasowej w Zakliczynie (woj. małopolskie) Ziobro zapytany został m.in. o postanowienie zabezpieczające Sądu Okręgowego w Warszawie, na mocy którego zakazano Ziobrze wypowiadania się na temat reżyserki Agnieszki Holland i jej twórczości w kontekście filmu "Zielona granica", porównywania jej do zbrodniczych reżimów totalitarnych i autorytarnych. Prawnicy Holland mają teraz dwa tygodnie na złożenie pozwu o ochronę dóbr osobistych wobec Ziobry.

O postanowieniu sądu poinformowali pełnomocnicy Holland adwokaci: Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz. "Jako pełnomocnicy Agnieszki Holland informujemy, że SO w W-wie wydał zabezpieczenie zakazujące Zbigniewowi Ziobrze wypowiadania się na temat p. Holland i jej twórczości, porównując ją do zbrodniczych reżimów autorytarnych. adw. Sylwia Gregorczyk-Abram, adw. Michał Wawrykiewicz" - napisał Wawrykiewicz na Twitterze.

 

"Zdaniem sądu pani Agnieszka Holland może porównywać polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej do bandytów, sadystów i niemieckich nazistów. Może mówić o rządzących, demokratycznie wybranych w Polsce, że są brunatną hołotą, czyli nazistami. Natomiast ja nie mogę odpowiedzieć na te jej słowa stając w obronie polskich żołnierzy i funkcjonariuszy SG, którzy są tak okropnie przez nią wyzywani i obrażani" - odpowiedział Ziobro.

Jak dodał "to rozstrzygnięcie sądu jest zamachem na wolność słowa i wolność debaty publicznej w Polsce, którą gwarantuje nam konstytucja". "To jest zaangażowanie sądu w kampanię wyborczą Donalda Tuska, PO i PSL, bo okazuje się, że instytucje kontrolowane przez te partie współfinansowały film pani Holland, dlatego chcą nam zamknąć usta. Nie zamkną, nie damy się zastraszyć" - podkreślił minister.

"Nie pozwolimy na to, aby komunistyczną cenzurę wprowadzano do debaty publicznej w Polsce" - mówił Ziobro. Jak dodał "oczywiście formalnie się odwołam od tego rozstrzygnięcia, ale z góry mogę powiedzieć, że niezawisłość sądu, to nie jest niezawisłość od obowiązującego prawa i od polskiej konstytucji, która gwarantuje każdemu obywatelowi wolność słowa i prawo do wypowiedzi".

"To nie czasy komunistycznej Polski, to nie czasy stalinowskiej Polski, to nie czasy Henryka Hollanda (ojca reżyserki "Zielonej granicy" - PAP), który mógł bezkarnie obrażać i opluwać polskich żołnierzy, polski mundur, nazywając ich bandytami. To czasy, kiedy możemy i mamy obowiązek bronić polskich żołnierzy i funkcjonariuszy" - zaznaczył Ziobro i zapewnił, że będzie to robił konsekwentnie "niezależnie od wyroków i rozstrzygnięć".

Od początku września politycy obozu rządzącego w publicznych wypowiedziach krytykują najnowszy film Agnieszki Holland "Zielona granica". Na początku września - odnosząc się do jednego z wywiadów Holland o filmie "Zielona Granica" - Ziobro napisał na Twitterze: "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland".

Po wpisie Ziobry, 6 września br., prawnicy Holland skierowali do Ziobry wezwanie przedsądowe. "Post Zbigniewa Ziobry w sposób oczywisty narusza moje dobra osobiste i stanowi zniesławienie. Nie mogę pozostać obojętna na tak otwarty i brutalny atak ze strony osoby piastującej w Polsce bardzo ważną konstytucyjną funkcję ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego" - napisała Holland i wezwała do opublikowania przez Ziobrę przeprosin i wpłatę 50 tys. zł na Stowarzyszenie "Dzieci Holocaustu". W przypadku braku reakcji zapowiedziała wystąpienie na drogę sądową.

Do sprawy nawiązał Ziobro we wtorek rano we wpisie na Twitterze. "Coś długo prawnicy Agnieszki Holland zwlekają ze złożeniem pozwu za mój wpis o jej wywiadach, w których promowała swój filmowy paszkwil szkalujący Polaków. Może odkryli, że partnerem produkcji filmu jest niemiecka telewizja publiczna ZDF, ta sama, która wyprodukowała słynną propagandówkę ,,Nasze matki, nasi ojcowie" o dobrych hitlerowcach i złych żołnierzach AK. A może mają trudności z przetłumaczeniem pozwu z cyrylicy na polski?" - napisał.

Jako pierwszy wiadomość o postanowieniu sądu podał portal rp.pl.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski, Marcin Jabłoński

nl/