Kandydat KO na prezydenta RP rozpoczął wizytę na Podkarpaciu w piątek. Pojechał do Zaczernia sąsiadującego z Rzeszowem, gdzie jest fabryka produkująca światłowody.
W sobotę, w Handzlówce, spotkał się z właścicielami rodzinnej firmy. Alina i Wacław Becla zajmują się produkcją suszonych owoców, warzyw i ziół. „Najlepsza jakość, jaką sobie można wyobrazić. Polskie owoce i warzywa bez żadnych konserwantów i właśnie tego typu produkty powinniśmy promować” – powiedział dziennikarzom Trzaskowski.
Podkreślił, że należy wspierać małe firmy i polskie rolnictwo, ponieważ na tym polega patriotyzm gospodarczy. „Jakość mamy absolutnie najlepszą, natomiast konkurencja z innych krajów, najczęściej spoza Unii doprowadza do tego, że produkcja w Polsce już nie jest tak opłacalna jak mogłaby być. I na tym polega problem. Jeżeli chcemy mieć jakościowo najlepszą żywność, to nie możemy sobie pozwolić na to, żeby były otwarte granice na towary z Egiptu, Turcji czy Ukrainy, które nie spełniają wszystkich unijnych wyśrubowanych standardów” – powiedział Trzaskowski.
Powołując się na państwa, które wspierają lokalnych przedsiębiorców, stwierdził, że „można się zastanowić nad rozwiązaniami, które by ograniczały wszystkie wymagania biurokratyczne”. „Żeby po prostu bardziej opłacało się produkować polską żywność, żeby nasi mali, rodzimi przedsiębiorcy, nie mieli takich samych obciążeń, jak bardzo duże firmy” – zauważył kandydat KO.
Dziennikarze pytali Trzaskowskiego jak będzie wyglądała jego relacja z rządem Donalda Tuska, jeśli w maju wygra wybory. Kandydat KO odpowiedział, że jest nastawiony na współpracę, uważa też, że prezydent powinien wykazywać się aktywnością. „Żeby inspirował rząd do działania. Jeżeli rząd nie podejmuje jakiejś decyzji, żeby brał inicjatywę w swoje ręce” - powiedział Trzaskowski.
Padło też pytanie o byłego wiceministra i posła PiS Marcina Romanowskiego, który ma zarzuty dotyczące Funduszu Sprawiedliwości i jest ścigany listem gończym. Dziennikarze chcieli wiedzieć, czy Trzaskowski wyobraża sobie, że Romanowski może przebywać w Pałacu Prezydenckim. „Pan Romanowski zachowuje się jak pospolity przestępca. Jak słyszymy, że wyrzucił swoje karty telefoniczne, to naprawdę wygląda to jak ze słabego filmy klasy B, więc trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek z urzędników państwowych dał mu w takim momencie ochronę” – stwierdził Trzaskowski.
Podkarpacie od lat jest bastionem PiS-u, partia ta notuje najwyższe w kraju wyniki wyborcze. Trzaskowski powiedział, że chce przekonać do siebie mieszkańców tego regionu rozmową „o tym, co jest najważniejsze dla wszystkich Polek i Polaków, czyli o bezpieczeństwie, polskiej gospodarce, wyrównywaniu nierówności”.
„Dlatego, że przez tyle lat mieszkańcy Podkarpacia, i nie tylko ci, którzy oglądali PIS-owską telewizję, byli zatruwani propagandą. (…) Mówię też o swoim szacunku dla polskiej tradycji. Ja, ani żadna partia, która tworzy dzisiaj koalicję rządową, nie chce nikomu niczego narzucać. Inne są oczekiwania w Warszawie, inne w Przeworsku, trzeba to wiedzieć, szanować i uwzględniać” – powiedział Trzaskowski.
Kandydat KO skomentował również wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który powiedział, że „w tej kadencji Sejmu nie zostanie uchwalona ustawa dopuszczająca aborcję do 12. tygodnia ciąży”.
„Martwi mnie to, dlatego, że olbrzymia większość Polek i Polaków chce liberalizacji tego średniowiecznego prawa, które wprowadził PiS. I pan marszałek Hołownia świetnie o tym wie” – stwierdził Trzaskowski.
Zadeklarował, że jako prezydent podpisałby tę ustawę natychmiast. "I wywierałbym presję na swoje koleżanki i kolegów z partii, które tworzą rząd, żeby jeszcze w tej kadencji taka ustawa wyszła z Sejmu” – powiedział Trzaskowski.
W niedzielę Rafał Trzaskowski ma być na Lubelszczyźnie. (PAP)
al/ agz/ sma/