"Raszyzm potrwa dopóki Rosja się nie rozpadnie". Ekspert nie ma złudzeń

2023-09-20 11:37 aktualizacja: 2023-09-20, 12:22
Władimir Putin, fot. PAP/MIKHAIL METZEL/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Władimir Putin, fot. PAP/MIKHAIL METZEL/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Raszym, którego rdzeniem jest rosyjski imperializm, przestanie istnieć dopiero, gdy rozpadnie się rosyjskie imperium – oświadczył w rozmowie z PAP ukraiński filozof Ołeksandr Panych, odnosząc się do terminu, który rozpowszechnił się po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny Rosji przeciw Ukrainie.

Jak podkreślił ekspert, raszyzm to nazwa kompleksowego zjawiska, które obejmuje totalitarne metody polityczne i zmienne ideologie, a obecnie jest to skrajnie prawicowa ideologia w typie faszystowskim. „Niekoniecznie musi tak być, ale tym razem akurat ta ideologia jest dla Putina najwygodniejsza” – zaznaczył Panych.

Przy tym w jego opinii „rdzeniem raszyzmu jest rosyjski imperializm, a cała reszta to szczegóły dotyczące tego, jak się on przejawia”.

Panych podkreślił, że Władimir Putin został wysunięty na stanowisko prezydenta przez krąg osób, głównie z federalnych służb bezpieczeństwa, z bardzo konkretnym zadaniem: utrzymać Rosję w nienaruszonym stanie.

„Ma świadomość, że granice Rosji są zagrożone od wewnątrz. Jego rozwiązaniem na maksymalne oddalenie tego zagrożenia jest tworzenie groźby zajęcia dalszych terytoriów. Najlepszym sposobem, by nie utracić terytoriów jak po 1991 r., było zdobycie nowych, czyli zapoczątkowanie odwrotnego procesu, żeby wszyscy zapomnieli o ucieczce. Putin stworzył zatem krąg lokalnych konfliktów” – powiedział ekspert.

W jego przekonaniu właśnie dlatego doprowadził do powstania w Gruzji dwóch zapalnych regionów: Abchazji i Osetii Południowej, i dlatego wywołał konflikt na wschodzie Ukrainy w 2014 r. „Wszystko z jednego powodu: Rosja chce kontrolować więcej terytoriów po to, by nie stracić tych, co ma” - powiedział.

Odnośnie zmieniającej się ideologicznej składowej raszyzmu ekspert podkreślił, że ideologia funkcjonuje w Rosji inaczej niż w Europie. O ile w Europie jest ona przeważnie traktowana poważnie, jako projekt idealnej przyszłości i propozycja dotarcia do niej, to w Rosji ideologią "może być to, w co ludzie najłatwiej uwierzą w danym momencie".

Rosyjscy przywódcy państwowi zdaniem eksperta zapewne nie traktują ideologii poważnie, a tylko wykorzystują ją instrumentalnie, w istocie nie jest to więc ideologia w sensie ścisłym, tylko ideologiczna maska.

„Dlatego Rosja mogła używać do różnych celów kilku ideologii naraz, na przykład w XIX wieku carska Rosja używała innej ideologii dla Europy, innej dla Kaukazu i Azji Środkowej, gdzie głosiła, że niesie europejską cywilizację. Na potrzeby Europy przedstawiała się zaś jako (…) najwyższa forma cywilizacyjna. Te dwie ideologie funkcjonowały jednocześnie. Dlatego Putin obecnie łączy kilka ideologii – prawosławie, komunizm, skrajna prawica, skrajna lewica – cokolwiek pasuje do jego celów” - ocenił.

W tym sensie można jego zdaniem powiedzieć, że rosyjski komunizm był poprzednią postacią raszyzmu, jedną z jego masek.

Panych zaznaczył, że totalitaryzm to nawracający styl w rosyjskiej historii, pojawiający się, gdy integralność państwa jest zagrożona. „Tak było za Iwana Groźnego, za Piotra Wielkiego, a potem za Stalina, Państwo rosyjskie ucieka się do totalitaryzmu, gdy tego potrzebuje. Teraz ponownie. Putin potrzebuje totalitaryzmu, bo czuje, że niebezpieczeństwo dezintegracji jest bardzo bliskie” - podkreślił.

Zapytany, czy raszyzm może zniknąć, jeśli nastąpi zmiana władzy na Kremlu, Panych wyraził przekonanie, że przetrwa on dopóty, dopóki Rosja się nie rozpadnie.

„Tego zjawiska pozbędziemy się dopiero, jeśli coś się stanie z tym imperium, jeśli nie będzie Rosji w obecnie uznawanych międzynarodowo granicach, tylko kilka państw, nie wiem, ile, ale będzie coś nowego, nowa forma państwowa. Dopiero wtedy będziemy mówić o raszyzmie jako zjawisku z przeszłości” - powiedział.

Zapytany, czy raszyzm jest zagrożeniem także dla Polski, odparł, że jest to zagrożenie dla całej Europy. „Strategicznym celem Putina jest przetrwanie na świecie trzech mocarstw: Ameryki, Chin i Rosji, i jak największe osłabienie UE. A osłabienie UE jest złe także dla Polski” - ocenił. (PAP)

jos/