To rekord. Bułgarski gang wyłudził prawie 54 mln funtów zasiłków. Jak to możliwe?

2024-05-31 13:38 aktualizacja: 2024-05-31, 22:29
Londyn/zdjęcie ilustracyjne Fot. TOLGA AKMEN/PAP/EPA
Londyn/zdjęcie ilustracyjne Fot. TOLGA AKMEN/PAP/EPA
Na kary od trzech do ośmiu lat więzienia skazał sąd w Londynie pięcioro członków bułgarskiego gangu, który w ciągu 4,5 roku wyłudził z brytyjskiego systemu zasiłków prawie 54 mln funtów. Według prokuratury koronnej (CPS) to największa tego typu sprawa, jaka kiedykolwiek trafiła do brytyjskiego sądu.

Między październikiem 2016 r. a majem 2021 r. gang złożył tysiące fałszywych wniosków o Universal Credit, czyli podstawowy zasiłek, w Wielkiej Brytanii, używając danych prawdziwych osób lub przejętych tożsamości. Grupę tworzyli 33-letni Giunesz Ali, 38-letnia Galina Nikołowa, 27-letni Stojan Stojanow, 52-letnia Cwetka Todorowa i 26-letnia Patricija Panewa.

Jak informowała CPS, do wniosków dołączano sfałszowane dokumenty, w tym fikcyjne umowy najmu, podrobione odcinki wypłat i sfałszowane listy od wynajmujących, pracodawców i lekarzy rodzinnych. Jeśli wniosek został odrzucony, oszuści ponawiali próbę aż do przyznania zasiłków. Podczas policyjnego śledztwa wykryto trzy działające w Londynie firmy, które oferowały ludziom pomoc w uzyskaniu numeru ubezpieczenia społecznego i świadczeń, do których byli uprawnieni, ale w rzeczywistości przejmowały uzyskane w ich imieniu pieniądze.

Sąd ustalił, że procederem wyłudzania zasiłków kierowali Nikołowa i Ali, i skazał ich na odpowiednio na osiem oraz 7,5 roku więzienia. Sędzia David Aaronberg powiedział, że maksymalny wyrok, jaki może im wymierzyć zgodnie z obowiązującymi przepisami, wynosi 10 lat, ale uwzględnił ich przyznanie się do winy, czas spędzony w areszcie i inne czynniki łagodzące. Stojanow został skazany na cztery lata więzienia, Panewa na trzy lata i dwa miesiące, a Todorowa na trzy lata, ale ze względu na czas spędzony w areszcie od razu została warunkowo zwolniona. Ponadto wszyscy po odbyciu kary zostaną deportowani z Wielkiej Brytanii.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

mar/