Resort obrony Wielkiej Brytanii: Kreml naciska na osoby publiczne, by poparły wojnę przeciwko Ukrainie

2024-02-19 11:58 aktualizacja: 2024-02-19, 13:12
Prezydent Rosji Władimir Putin, fot. PAP/EPA/AP/ALEXANDER ZEMLIANICHENKO / POOL
Prezydent Rosji Władimir Putin, fot. PAP/EPA/AP/ALEXANDER ZEMLIANICHENKO / POOL
Osoby publiczne w Rosji nadal stoją w obliczu presji, aby zademonstrowały otwarte poparcie dla wojny przeciwko Ukrainie - przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, w minionym tygodniu pojawiły się doniesienia, że rosyjski gwiazdor muzyki pop Filipp Kirkorow dał występ i odwiedził rannych żołnierzy na okupowanych terytoriach Ukrainy. Kirkorow miał zostać wpisany na Kreml na czarną listę po publicznym skandalu w związku z "prawie nagim" party w grudniu w Moskwie.

Dodano, że według niezależnego rosyjskiego portalu Meduza, na początku lutego uaktualniona czarna lista 50 wykonawców była rozsyłana przez administrację prezydencką do rosyjskich promotorów koncertów, co w praktyce zakazuje im występów w Rosji. Na liście znajdują się osoby publicznie sprzeciwiające się wojnie, jak również inne - jak Kirkorow - którzy wywołali gniew Kremla z odmiennych powodów.

"Następstwa związane ze skandalem z "prawie nagim" party w Moskwie pokazują coraz bardziej wszechogarniającą obecność wojny w życiu publicznym. Kreml niemal na pewno celowo spotęgował i wykorzystał skandal, dążąc do pokazania kontrastu między Rosjanami "patriotycznie" wspierającymi wysiłek wojenny a hedonistyczną "zwesternizowaną" metropolitalną elitą. Jeden z uczestników został uwięziony, ukarany grzywną na podstawie tzw. przepisów o "propagandzie LGBT" i wezwany do wojskowej komendy uzupełnień" - napisano. (PAP)

sma/