Spór w Białym Domu zmniejszył szanse na dalszą pomoc USA dla Ukrainy
Starcie słowne, do którego doszło podczas piątkowego spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim, podzieliło Republikanów i zmniejszyło szanse na zatwierdzenie przez Kongres dalszej pomocy Waszyngtonu dla Kijowa - oceniła agencja Reutera.

Część Republikanów, którzy od dawna wspierali Ukrainę, zaatakowała Zełenskiego, zarzucając mu brak szacunku wobec USA. Niektórzy politycy Partii Republikańskiej przyłączyli się jednak do Demokratów w obronie Kijowa.
Republikanin Mike Lawler określił na platformie X spotkanie prezydentów jako "straconą szansę zarówno dla USA, jak i Ukrainy". Don Bacon, kongresmen Partii Republikańskiej z Nebraski, przypomniał, że "Ukraina chce niepodległości, wolnego rynku i praworządności; chce być częścią Zachodu". "Rosja nienawidzi nas i naszych wartości. Powinniśmy jasno powiedzieć, że opowiadamy się za wolnością" - oświadczył.
Prezydent Zełenski przybył do Waszyngtonu, by podpisać umowę dotyczącą współpracy Ukrainy i USA w eksploatacji ukraińskich zasobów mineralnych. Jak zauważył Reuters, zwolennicy Kijowa mieli nadzieję, że porozumienie pomoże zdobyć większe poparcie Republikanów - którzy mają niewielką większość w Senacie i Izbie Reprezentantów - dla przyszłej pomocy USA dla Ukrainy.
Kongres zatwierdził od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę 175 mld dol. pomocy, jednak ostatnią transzę przyznano w kwietniu, gdy amerykański Senat kontrolowali Demokraci, a urząd prezydenta sprawował Joe Biden - przypomniała agencja.
Analitycy, na których powołał się Reuters, ocenili, że gdyby Trump mógł pochwalić się korzystną dla USA umową dotyczącą ukraińskich zasobów naturalnych, prawdopodobnie zyskałby poparcie Republikanów dla dalszej pomocy dla Ukrainy. (PAP)
jbw/ just/ bst/ ep/