O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Reżyser "Parasite" o swoim najnowszym filmie: science fiction nie ogranicza się do sztywnych ram

"Mickey 17" to historia osadzona w przyszłości, ale mogłaby także rozgrywać się w teraźniejszości lub przeszłości. Science fiction nie ogranicza się do sztywnych ram – podkreślił Bong Joon-ho. Jego nowy film można oglądać w sekcji pokazów specjalnych 75. Berlinale. W marcu trafi do polskich kin.

Aktor Robert Pattinson i reżyser Bong Joon-ho. Fot. EPA/HANNIBAL HANSCHKE
Aktor Robert Pattinson i reżyser Bong Joon-ho. Fot. EPA/HANNIBAL HANSCHKE

Więcej

Tilda Swinton. Fot. EPA/HANNIBAL HANSCHKE

Rozpoczęło się 75. Berlinale. Tilda Swinton z mocnym przemówieniem

"Mickey 17" jest pierwszym filmem Bonga Joon-ho od czasu "Parasite", który zapewnił mu cztery Oscary. To także kolejna fabuła, w której południowokoreański twórca żongluje gatunkami – od science fiction, przez dramat, aż po komedię. Akcja opowieści toczy się w odległej przyszłości, gdy życie na Ziemi staje się niemożliwe. Ostatni ocalali wyruszają w podróż na inną planetę. Statek kosmiczny to maszyna rządowa, zawiadywana przez polityka Hieronymousa Marshalla (w tej roli Mark Ruffalo), który marzy o podboju nowego terytorium. W wysiłkach tych wspiera go jego partnerka Gwen Johansen (Toni Collette). Wśród pasażerów statku jest także Mickey (Robert Pattinson) – nieporadny pracownik, w którego zawód wpisane jest umieranie i odradzanie się w nowych wersjach. Mężczyźnie trudno jest znieść, gdy widzi ukochaną Nashę (Naomi Ackie) ze swoim sobowtórem.

"Osadziłem tę historię w przyszłości, ale wydaje się, że mogłaby rozgrywać się także w teraźniejszości lub przeszłości. Właśnie za to lubię science fiction. Nie tylko Mickey, ale również pozostali bohaterowie są całkiem realistyczni, ludzcy. Science fiction nie ogranicza się do sztywnych ram. Starałem się uczynić ten gatunek jak najbardziej ludzkim" – podkreślił reżyser podczas konferencji prasowej.

Podobnie jak w poprzednich obrazach, Bong Joon-ho czerpał z wielu źródeł. Jako reżyser i scenarzysta jest przyzwyczajony do tego, że w głowie kiełkują mu wciąż nowe pomysły. "Wszystko zaczęło się od powieści Edwarda Ashtona 'Mickey 7'. Warner Brothers i Plan B wysłali mi tę książkę. Dzięki nim mogłem napisać scenariusz. W literackim pierwowzorze punktem wyjścia jest pomysł skanowania ludzi. Dostrzegłem w tej koncepcji coś zabawnego i zarazem tragicznego. Myśl o tym, że będę mógł bez końca skanować Roberta Pattinsona wprawiła mnie w dobry nastrój. Uznałem, że warto go zeskanować" – powiedział.

W koncepcji Bonga Gwen i Hieronymous są dyktatorami, ale "bardzo uroczymi, zabawnymi, czarującymi". Reżyser zapewnia jednak, że wszelkie podobieństwo do współczesnych polityków przejawiających zapędy dyktatorskie jest przypadkowe. "Postać grana przez Marka Ruffalo uosabia dyktatorów z przeszłości - tak ją wymyśliłem. Oczywiście, za punkt odniesienia posłużyło mi kilka osób, ale nie byli to obecni politycy. Natomiast historia lubi się powtarzać, więc może wydawać się, że nawiązujemy do jakiejś współczesnej osoby. Uznaliście, że film jest realistyczny – jestem wam wdzięczny za tę opinię. Chcę tworzyć ludzkie science fiction. Nawet Gwen nie jest bohaterką, które pojawiają się często w takim kinie" – zwrócił uwagę.

Według reżysera, relacja Mickeya, jego klona i Nashy nie jest "miłosnym trójkątem", lecz prawdziwym uczuciem. "Nigdy dotąd nie nakręciłem historii miłosnej, melodramatu. Prawdę mówiąc, moim życiowym celem jest realizowanie filmów łączących wszystkie gatunki. Trochę boję się musicali, ale dzięki dwójce wspaniałych aktorów siedzących obok udało mi się stworzyć historię miłosną. Wątek uczuciowy łączy się z różnymi, także brutalnymi scenami, bo tak też jest w życiu. Ostatecznie Mickey jest w stanie przetrwać właśnie dzięki miłości do Nashy" – wyjaśnił.

Dla Pattinsona spotkanie z południowokoreańskim twórcą było spełnieniem marzenia. Przygotowując się do pracy, oglądał sporo anime. Zawsze cenił ten gatunek za tempo, w jakim zmienia się nastrój opowieści. Grani przez niego bohaterowie także w ułamku sekundy potrafią przejść od postawy statycznej do furii. "Odkąd zostałem aktorem, Bong nieustannie figurował na liście reżyserów, z którymi chciałbym pracować. Wydawało mi się zupełnie nieprawdopodobne, że kiedykolwiek do tego dojdzie. Pewnie tak jak każdy z aktorów, kiedy usłyszałem, że Bong planuje nowy film, zgodziłem się wziąć w nim udział, jeszcze zanim dowiedziałem się, co to za historia" – stwierdził.

Co byłoby, gdyby – tak jak w filmie - Pattinson spotkał swojego klona? "Większość czasu spędzam na rozmowach z samym sobą. Nie sądzę, że byłbym zainteresowany tym, co miałby mi do powiedzenia. Pewnie zareagowałbym podobnie jak pasażerowie statku – po prostu bym go zignorował" – przyznał. Dopytywany, jakim wyzwaniem było granie dwóch postaci w tych samych scenach, aktor odparł, że "początkowo bywało to dość irytujące". "Trochę przypomina to grę z postacią CG, ponieważ musisz wyobrazić sobie drugą osobę. Bong miał na planie montażystę, więc na bieżąco obserwowaliśmy, jak skonstruowana jest dana scena i dopasowywaliśmy do siebie różne elementy niczym puzzle. Trochę przerażało mnie, że nie mogłem dokładnie poczuć rytmu sceny, ponieważ kręciliśmy tylko połowę ujęcia. Mogłem tylko mieć nadzieję, że to wszystko będzie do siebie pasować. Mieliśmy sporo zabawy" - podsumował.

Obraz, który trafi do polskich kin 14 marca, obecnie można oglądać w ramach pokazów specjalnych 75. Berlinale. W tej samej sekcji prezentowane są m.in. "Das Deutsche Volk" Marcina Wierzchowskiego oraz "Köln 75" Ido Fluka. Pierwszy obraz poświęcono bliskim ofiar strzelaniny w Hanau, do której doszło 19 lutego 2020 r. Drugi zaś przybliża historię promotorki muzycznej Very Brandes, która w 1975 r. zorganizowała najsłynniejszy jazzowy koncert solowy w historii – występ Keitha Jarretta w Kolonii. Dziewczyna miała wówczas zaledwie 18 lat. Polską koproducentką "Köln 75" jest Ewa Puszczyńska (Extreme Emotions Bis).

Festiwal potrwa do niedzieli 23 lutego. Dzień wcześniej poznamy laureata Złotego Niedźwiedzia.

Z Berlina Daria Porycka (PAP)

dap/ bar/ grg/

Zobacz także

  • Robert Pattinson. Fot. PAP/EPA/NEIL HALL

    Robert Pattinson zrealizuje remake „Opętania” Andrzeja Żuławskiego

  • Robert Pattinson. Fot. PAP/PA/Matt Crossick

    Robert Pattinson nie zachwycił na castingu do „Zmierzchu”. Chodziło o jego wygląd

  • Robert Pattinson i Suki Waterhouse, fot. PAP/AdMedia/Billy Bennight

    Robert Pattinson zostanie ojcem. Partnerka aktora potwierdziła plotki na temat ciąży

  • Robert Pattinson, fot. John Angelillo PAP/Newscom

    Robert Pattinson głodził się, by sprostać hollywoodzkim standardom piękna. "W ramach detoksu przez dwa tygodnie jadłem same ziemniaki"

Serwisy ogólnodostępne PAP