Po wydanym w tym roku albumie “You and I” artystka zakasała rękawy i zabrała się za realizację kolejnego projektu. Jednak tym razem nie będzie to muzyczne przedsięwzięcie. W niedawnej rozmowie z “The Sun” piosenkarka wyjawiła, że obecnie pracuje nad filmem dokumentalnym.
“Jestem w trakcie, mniej więcej w połowie, zdjęć do filmu dokumentalnego o undergroundowej kulturze w Kosowie, którą reprezentują jego młodzi mieszkańcy. Współpracuję z producentami, którzy są naprawdę zafascynowani Kosowem, miejscem, z którego pochodzę” - przyznała 33-letnia artystka.
Piosenkarka z dużym wzruszeniem mówiła o tym projekcie. Mimo że nie wszyscy podzielają jej zapał i optymizm. Przyznała, że nierzadko nawet z jej statusem międzynarodowej gwiazdy trudno jest się jej przebić do tego artystycznego, podziemnego kręgu i namówić twórców na zwierzenia. "Czasem patrzą na mnie, jak na osobę z innego świata. Dla nich to, co robię jest czymś nierealnym. A ja mam nadzieję, że sam fakt, że to robię, będzie czymś ważnym i znaczącym. To dla mnie bardzo emocjonalny projekt" - stwierdziła w rozmowie.
W ubiegłym tygodniu piosenkarka ponownie udała się do swojego rodzinnego kraju. Tym razem, aby wspólnie z mężem, reżyserem Taiką Waititim, celebrować jej urodziny. Zdradziła jednak, że i podczas tej podróży udało się jej zrealizować kolejne zdjęcia do filmu.
Realizowany właśnie projekt nie będzie pierwszym, w którym Rita Ora wraca do kraju swojego pochodzenia. Już w 2012 roku piosenkarka udała się do Kosowa, aby nakręcić teledysk do piosenki “Shine Ya Light” - trzeciego singla pochodzącego z jej debiutanckiej płyty.
Jej zaangażowanie w sprawy kraju nie pozostało niezauważone, w 2015 roku została honorową ambasadorką Kosowa. (PAP Life)
nl/