Sejm zajął się we wtorek projektem uchwały ws. powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie Pegasusa. Przedstawiciel wnioskodawców Robert Kropiwnicki (KO) podkreślał, że zawsze nadużycia władzy są bardzo groźne dla państwa, ale - jak wskazał - szczególnie groźne jest nadużycie środków operacyjnych.
Dlatego - przekonywał - komisja śledcza jest szalenie istotnym środkiem nadzwyczajnym, którym Sejm może badać nadużycia władzy wykonawczej. Według niego, bardzo ważne jest to, by za sprawą prac komisji "światło ujrzało to, co władza chciała ukryć przez ostatnie lata". " A niewątpliwie władza chciała ukryć to, że podsłuchiwała obywateli, że grzebała im w telefonach, że to wszystko działo się z naruszeniem prawa" - zaznaczył.
"Za waszych czasów liczba podsłuchów wzrosła diametralnie. Kilka tysięcy ludzi co roku było podsłuchiwanych, od 5 do 7 tys. ludzi było podsłuchiwanych" - zwracał się do posłów PiS. Jak zaznaczył, tak funkcjonowało "ich państwo", w którym "zaglądano ludziom do łóżek, do telefonów, do komputerów". Kropiwnicki zaznaczał, że władza musi być ograniczona.
"A nadużywanie kontroli operacyjnej to jest jedno z waszych większych łajdactw. I komisja musi pokazać te wszystkie łajdactwa PiS. Bo wszystkie nadużycia finansowe to jest złodziejstwo, ale zaglądanie ludziom w sferę prywatną, zaglądanie do ich domów, przeinaczanie ich smsów, to co zrobiliście posłowi Brejzie, to jest właśnie zwykłe łajdactwo. I powinniście się tego wstydzić" - mówił Kropiwnicki do polityków PiS.
Podkreślił, że na te "łajdactwa" państwo musi zareagować, bo w ich wyniku ucierpiały też dzieci i żona Brejzy. "Całą rodzinę chcieliście pognębić, tylko dlatego, że (Brejza) był szefem sztabu wyborczego największej partii opozycyjnej. To jest rzecz, której nie można zostawić, nie można przejść obojętnie wobec tak skandalicznego zachowania. Tym bardziej, że za służby w ostatnim czasie odpowiadały osoby skazane, które prezydent "cudownie" ułaskawił" - powiedział poseł KO.
Przypomniał, że w pierwszej instancji ministrowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mieli wyroki za nadużycie władzy. "I tego nie zakrzyczycie" - zaznaczył Kropiwnicki.
Zadał serię pytań: za jakie środki kupiono system Pegasus, czy było to ze środków Funduszu Sprawiedliwości przeznaczonego na pomoc poszkodowanym, czyją decyzją zakupiono system i w jakim trybie. Pytał, kto decydował o podsłuchiwaniu konkretnych osób, czy Pegasus był certyfikowany przez ABW, kto miał dostęp do uzyskanych danych i czy te dane wyciekały poza państwo polskie. Dopytywał, kto przekazywał dane z podsłuchów mediom. Podkreślał, że na te pytania musi odpowiedzieć komisja.
"Dokonaliście wielu łajdactw w tym zakresie, prześladowaliście ludzi i teraz państwo polskie musi przeciwdziałać temu, po to, by nikt nigdy więcej nie sięgnął po tego typu narzędzia" - zaznaczył poseł.
Podkreślił, że z użyciem Pegasusa dokonano w Polsce rzeczy niegodziwych, a komisje powołuje się po to, by rozliczyć tych, którzy o tym decydowali i by opowiedzieli oni publicznie, dlaczego tak się za ich władzy działo. Zaznaczał, że prokuratura nie może rzetelnie zbadać sprawy, bo sama "ma w tej sprawie swój wątek".
"Mam nadzieję, że będziecie tacy odważni, że wasi liderzy przyjdą przed tę komisję, i będą zeznawać i będą mówić prawdę i tylko prawdę pod rygorem odpowiedzialności prawnej" - powiedział Kropiwnicki.
Poseł KO Jacek Karnowski podczas debaty wyraził poparcie dla projektu uchwały. "Dlaczego należy powołać komisję śledczą a nie prowadzić zwykłego śledztwa prokuratorskiego? Dlatego, że to nie jest zwykłe przestępstwo karne. Tu nie chodzi o prowadzenie przez prokuraturę zwykłego przestępstwa wobec kryminalisty czy agenta. Tu chodzi o wyjaśnienie u źródła przyczyn, wyjaśnienia inspiratora, tego, kto przeprowadził to postępowanie. Kto zakupił, kiedy, z jakich pieniędzy i wobec kogo prowadzono te postępowanie" - powiedział podczas debaty Karnowski.
Według niego, "żeby ustalić szkodliwość tego czynu trzeba to rozpatrywać na trzech płaszczyznach, trzech poziomach - poziomie państwa, poziomie społeczeństwa i poziomie pojedynczego obywatela". Zaznaczył, że "członkowie tej komisji nie będą wydawali wyroków, wyda go samo społeczeństwo i ewentualnie niezależne sądy czy trybunał stanu".
Krzysztof Brejza (KO) wskazał, że komisja śledcza ujawni m.in. kto stał za kontrolowanymi wyciekami nielegalnymi do telewizji w trakcie kampanii w 2019 r, w tym "wyciekami korespondencji zafałszowanej pochodzącej jedynie z tej cyberbroni". Komisja ma wyjaśnić także kto odpowiada za "łamanie zabezpieczeń telefonów, wgrywanie danych".
"W wielu przypadkach, w moim to jest potwierdzone analizą Citizen Lab, dane do telefonu transferowano, więcej ktoś, i ustalimy kto, podszywał się pod moich kolegów posłów, pracowników sekretariatu, żeby podesłać sfałszowane analizy w trakcie kampanii wyborczej" - mówił Brejza.
"Ta komisja przywróci oprócz tego, że przywróci znaczenie słowom prawo i sprawiedliwość, my na tej sali przywrócimy znaczenie i wartość słowom prawo i sprawiedliwość, ale też komisja da sygnał jak zabezpieczyć obywateli, żeby tego typu niemoralne, szyte, nikczemne działania w przyszłości nie były wobec obywateli polskich podejmowane" - podkreślił Brejza. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek, Katarzyna Krzykowska
sma/