Tego samego dnia na pierwszym posiedzeniu zebrał się Senat XI kadencji. Marszałkiem Izby została Małgorzata Kidawa Błońska (KO). Poparło ją 66 senatorów. Kandydaturę jej kontrkandydata, senatora PiS Marka Pęka, poparło 33 senatorów.
Pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji otworzył powołany przez prezydenta marszałek senior Marek Sawicki z PSL. Posłowie złożyli ślubowanie.
Na marszałka Sejmu wybrany został Szymon Hołownia (Polska 2050). Poparło go 265 posłów. Był on kandydatem na marszałka Sejmu Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy, które po wyborach 15 października dysponowały razem 248 mandatami w Sejmie. PiS zdobyło 194 mandaty, zbyt mało, by móc rządzić samodzielnie, ugrupowanie nie było też w stanie stworzyć koalicji, która miałaby większość w Sejmie.
10 listopada 2023 r. Hołownia oraz szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz i współprzewodniczący Nowej Lewicy: Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń parafowali umowę koalicyjną. Zgodnie z nią Hołownia ma sprawować funkcję marszałka do 13 listopada 2025 r., a od 14 listopada 2025 r. do końca kadencji - Włodzimierz Czarzasty.
Sejm na pierwszym posiedzeniu wybrał na wicemarszałków: Monikę Wielichowską (KO), Dorotę Niedzielę (KO), Włodzimierza Czarzastego (Nowa Lewica), Piotra Zgorzelskiego (Trzecia Droga) oraz Krzysztofa Bosaka (Konfederacja). Większości nie uzyskała natomiast kandydatka PiS, była marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Jej kandydaturę poparło 203 posłów, przeciw było 252, a wstrzymało się 3 posłów. Politycy PiS ocenili, że brak wyboru Witek na wicemarszałka to upadek praworządności i oznaka dyktatury.
Na początku pierwszego posiedzenia Sejmu prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie, w którym zadeklarował chęć współpracy z nowym parlamentem. Jak mówił, drzwi Pałacu Prezydenckiego są zawsze otwarte dla wszystkich, którzy są gotowi taką współpracę podejmować. Jednocześnie zapowiedział, że "będzie stał na straży najważniejszych osiągnięć" poprzednich ośmiu lat, które, jak ocenił, były dobrym okresem. Oświadczył też, że "porządek konstytucyjny musi zostać zachowany", że nie zgodzi się "na żadne obchodzenie czy naginanie prawa" oraz że zawsze bronił i będzie bronił "dwóch najważniejszych polskich wartości, o które walczyły całe pokolenia: wolności i solidarności". Prezydent zapowiedział wówczas, że jeśli uzna, że "jakieś rozwiązanie budzi poważne wątpliwości merytoryczne czy prawne", to nie zawaha się skorzystać z prezydenckiego weta czy skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
Zgodnie z konstytucją, na pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji ówczesny premier Mateusz Morawiecki podał swój rząd do dymisji. Wieczorem tego samego dnia prezydent ponownie powierzył mu misję tworzenia nowego rządu - ponieważ PiS samodzielnie zdobyło najwięcej mandatów w Sejmie. W efekcie powstał tzw. dwutygodniowy rząd Mateusza Morawieckiego, który nie otrzymał wotum zaufania od posłów. Rząd Donalda Tuska powstał miesiąc po pierwszym posiedzeniu Sejmu - niemal dwa miesiące po wyborach 15 października.(PAP)
ann/ mok/ ktl/kgr/