Rozmówca "Wyborczej" został zapytany, czy pamięta 20 grudnia 2023 r., godz. 11.18. "Wtedy został powstrzymany krwotok demokracji w Polsce" - odpowiedział Sienkiewicz.
Gazeta przypomniała, że wtedy wyłączono sygnał TVP Info; wrócił po dziewięciu dniach. "Po to była zmiana, żeby to zło powstrzymać, a nie po to, żeby nadal trwało" - powiedział europoseł.
Odniósł się do uwagi, że nie spodziewał się blokady siedziby TVP przy placu Powstańców Warszawy, i to dziewięciodniowej.
"To są już koszty decyzji. Powiem więcej: w tej sprawie można było ponieść większe koszty. (...) Po prostu sprawa była politycznie oczywista i ona nie dotyczy polityki, wbrew pozorom, nawet nie ustroju ani nie prawa. Tylko tego, co zresztą przerabiamy w mniej dramatyczny sposób na różnych innych polach: czy można tolerować sytuację, w której rządzący wykorzystują instytucje państwowe wbrew ich przeznaczeniu, powołując się na prawo ustanawiane przez siebie" - stwierdził.
"Fundusz Sprawiedliwości został utworzony po to, żeby pomagać ofiarom przestępstw. A służył jako partyjna kasa wydawana na oczach milionów Polaków. Telewizja publiczna została stworzona po to, aby był głos niekomercyjny, regulujący debatę publiczną. Zamieniła się w najbardziej ohydną partyjną propagandę. I zatrzymanie tego było po prostu koniecznością" - stwierdził Sienkiewicz. (PAP)
mmu/ ktl/kgr/