"Zobaczyliśmy skokową zmianę w cenach ropy – o około 3 dol. – przy czym nie ma to przyczyny w realnym zatrzymaniu wydobycia czy tranzytu ropy, ale raczej w ogólnym niepokoju o eskalację sytuacji" - wskazał analityk zapytany o to, jaki wpływ na ceny ropy naftowej i paliw ma sytuacja związana z atakiem Hamasu na Izrael.
Dodał, że w dłuższej perspektywie potencjał wzrostowy związany z konfliktem istnieje, ale raczej w sytuacji, gdy będzie on się "umiędzynarodawiał", a nie zostanie potraktowany jako wewnętrzny problem izraelski, co w dyskursie medialnym spowoduje jego marginalizację, a tym samym zmniejszy jego znaczenie wśród tematów kształtujących nastroje handlujących na rynku naftowym.
W reakcji na piątkowy atak Hamasu na Izrael, ceny ropy Brent wzrosły z 84,58 dol. za baryłkę do przejściowo niemal 89 dol. za baryłkę. Około godziny 16.40 baryłka tego surowca była wyceniana na 87,90 dol. za baryłkę rosnąć o 3,93 proc.(PAP)
autor: Łukasz Pawłowski
mar/