„Według wstępnych danych wróg uderzył z użyciem kierowanej bomby lotniczej w centralną część miasta Charków” – przekazał na Telegramie szef charkowskiej obwodowej administracji wojskowej Ołeh Syniehubow.
Do ataku doszło w niedzielę po południu. Początkowo informowano o pięciu rannych, lecz po krótkim czasie liczba poszkodowanych wzrosła do dziesięciu. „Okupanci zaatakowali własność prywatną, uszkodzone zostały domy jednorodzinne, fala wybuchowa powybijała okna. Uszkodzone są też bloki i samochody prywatne” – napisał urzędnik.
Wcześniej, w nocy z soboty na niedzielę, Rosjanie atakowali Charków dronami kamikadze. „Noc była bardzo ciężka. Mamy sześć osób rannych, wśród których jest dziecko. Uszkodzono 50 domów jednorodzinnych i 30 bloków. Tylko w ciągu jednej nocy wybitych zostało tysiąc okien” – pisał mer Charkowa Ihor Terechow.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
kgr/