"Mamy informacje o 47 rannych cywilach. (...) Pięciu z nich zmarło. Wśród nich jest 14-letnia dziewczynka" - zaznaczył Syniehubow.
Rosyjska armia uderzyła w pięć lokalizacji w Charkowie. Trafiono w 12-piętrowy budynek, pięć samochodów zostało uszkodzonych. Rosyjski pocisk uderzył też w budynek magazynu. Uszkodzone również zostały trzy domy.
Wcześniej mer Charkowa Ihor Terechow podawał, że rosyjskie naloty na Charków w piątek po południu spowodowały śmierć kilku osób, w tym dziecka.
"Okupanci zabili dziecko na placu zabaw. Dziewczynkę. Co najmniej trzy inne osoby w okolicy zostały ranne (...). Trzy osoby zginęły już w wieżowcu w dzielnicy przemysłowej" - czytamy w komunikacie na Telegramie.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że atak na Charków nie miałby miejsca, gdyby ukraińskie siły obronne były w stanie zniszczyć rosyjskie samoloty wojskowe w ich bazach.
"Potrzebujemy zdecydowanych decyzji naszych partnerów, aby powstrzymać ten terror. Jest to absolutnie słuszna potrzeba. I nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby ograniczać obronę Ukrainy. Potrzebujemy zdolności dalekiego zasięgu" - podkreślił prezydent.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)
ira/ mms/ mar/ know/