Rumunia chce interwencji UE wobec TikToka. Chodzi o ostatnie wybory

2024-11-26 17:55 aktualizacja: 2024-11-27, 09:57
Osoba trzyma telefon komórkowy z logo TikTok. Fot. PAP/ EPA/ Caroline Brehman
Osoba trzyma telefon komórkowy z logo TikTok. Fot. PAP/ EPA/ Caroline Brehman
Rumuńska Narodowa Rada Radiofonii i Telewizji (CNA) poinformowała we wtorek, że zwróci się do KE z wnioskiem o wszczęcie postępowania wobec chińskiej platformy TikTok, w związku z podejrzeniami, że została wykorzystana do promowania kandydata w wyborach, łamiąc unijne prawo.

Przewodnicząca CNA Monica Gubernat ogłosiła, że jej instytucja ta zgłosi sprawę do Komisji Europejskiej. „Wszystkie platformy mają obowiązek informowania KE o środkach podejmowanych w celu zwalczania ryzyk systemowych i zobaczymy, co w tej sprawie zrobił TikTok” – powiedziała Gubernat, cytowana przez media. Jak dodała, chodzi m.in. o to, że TikTok nie traktował rozpowszechnianych treści jako reklamy politycznej.

Z kolei wiceszef CNA Valentin Jucan poinformował na Facebooku, że zaistniało „podejrzenie o manipulowanie opinią publiczną przez niewłaściwe korzystanie z platformy TikTok i brak przejrzystości w postępowaniu z treściami”.

Jucan odnotował, za raportem Expert Forum (EFOR), że poparcie dla startującego jako niezależny kandydat Calina Georgescu wzrosło dramatycznie z 2 proc. do 22 proc.

„Ten wzrost w dużej mierze został przypisany kampanii na TikToku, opartej na koordynacji kont, promujących treści wyborcze bez odpowiedniego oznaczenia, a także przez sztuczne wzmacnianie komunikatów przez algorytmy” – napisał Jucan.

CNA postanowiła zwrócić się do KE, Dyrekcji Generalnej ds. Sieci Komunikacyjnych, Treści i Technologii (DG CNECT).

Wskazała m.in., że doszło do nadużycia algorytmów, które wzmocniły treści wyborcze, korzystne dla jednego z kandydatów. Wielu zamieszczonych materiałów TikTok nie oznaczył jako związanych z wyborami. Ponadto, chociaż serwis utrzymuje, że nie pozwala na publikowanie płatnej reklamy politycznej, z analizy EFOR wynika, że platforma pozwoliła na pośrednie promowanie komunikatów politycznych poprzez influencerów (bez odpowiedniego oznakowania), nie zapewniła przejrzystości niezbędnej do identyfikacji sponsorów lub źródeł treści wyborczych.

CNA zwraca się do KE o wszczęcie oficjalnego dochodzenia w sprawie przestrzegania przez TikToka przepisów DSA (unijnej ustawy o usługach cyfrowych), zwłaszcza w zakresie przejrzystości algorytmów, zawnioskowanie o ocenę zagrożeń dla demokracji związanych z działalnością platformy w Rumunii, a także nałożenie sankcji za stwierdzone naruszenia i zastosowanie środków naprawczych.

Stwierdzono także, że działania TikToka miały znaczący wpływ na wybory prezydenckie w pierwszej turze, przyczyniając się do nieuczciwej przewagi jednego z kandydatów, manipulacji opinią publiczną przez nieoznakowane treści i wykorzystanie młodych ludzi, którzy stanowią większość użytkowników platformy (w Rumunii korzysta z niej 8,9 mln osób).

Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii niespodziewanie wygrał (z wynikiem blisko 23 proc.) Calin Georgescu, praktycznie nieznany skrajnie prawicowy polityk o antyzachodnich poglądach i mający być sympatykiem Rosji. Nagły wzrost jego popularności eksperci przypisują kampanii na TikToku. Na drugim miejscu znalazła się liderka Związku Ocalenia Rumunii Elena Lasconi.

Druga tura wyborów odbędzie się 8 grudnia.

Z Bukaresztu Justyna Prus (PAP)

just/ fit/ kp/