Ryszard Czarnecki: moje zatrzymanie to polityczne igrzyska, zarzuty są absurdalne

2024-09-13 14:38 aktualizacja: 2024-09-13, 16:46
Ryszard Czarnecki wyprowadzany z prokuratury Fot. PAP/Michał Meissner
Ryszard Czarnecki wyprowadzany z prokuratury Fot. PAP/Michał Meissner
Były europoseł Ryszard Czarnecki uważa, że jego zatrzymanie na lotnisku w Warszawie to polityczne igrzyska, stawiane mu zarzuty uznaje za absurdalne. Nie przyznałem się do winy, bo to oczywiste, że nie miałem się do czego przyznać - powiedział w piątek PAP.

Były poseł i oraz jego żona w środę zostali zatrzymani w związku ze śledztwem ws. nieprawidłowości w Collegium Humanum.

W rozmowie z PAP Czarnecki uznał to za "polityczne igrzyska".

"Można to było zrobić w zupełnie inny sposób - zaprosić do prokuratury, można było przyjechać do mnie do mieszkania" - powiedział.

"Nie mam pretensji do funkcjonariuszy służb i wymiaru sprawiedliwości, bo oni wykonują polecenia władzy. To nie był pomysł CBA, żeby mnie spektakularnie zatrzymywać na płycie lotniska i w związku z tym opóźniać loty, zamykać część portu lotniczego, robić gigantyczny korek i narażać ludzi, że spóźnią się na samolot" - dodał.

Zdaniem Czarneckiego obecna władza "robi igrzyska, bo nie jest w stanie Polakom zaproponować nic w sferze chleba, w sferze gospodarki". Krytykował w tym kontekście rząd Donalda Tuska za podwyżki cen, zwolnienia grupowe, czy wycofywanie się części kapitału zagranicznego.

Polityk ocenił stawiane mu zarzuty za "absurdalne".

"Nie przyznałem się do winy, bo to oczywiste, że nie miałem się do czego przyznać. Jestem człowiekiem, który szanuje prawo, praworządność i wymiar sprawiedliwości. Jestem do dyspozycji zawsze, kiedy będzie chęć rozmowy ze mną. Na pewno nie będę uciekał przed rozmowami z wymiarem sprawiedliwości" - zapewnił.

Pytany, jak odbiera decyzję prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o zawieszeniu go w prawach członka partii, Czarnecki odpowiedział: "To jest polityka". 

"Oczywiste jest to, że problemy z wymiarem sprawiedliwości członków PiS-u lepiej żeby nie rzutowały pośrednio na partię. To jest decyzja polityczna, specjalnie się jej nie dziwię" - powiedział polityk.

Zaznaczył przy tym, że nie miał jeszcze czasu porozmawiać o tej kwestii z szefem PiS.

Były poseł do Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki oraz jego żona zostali w środę zatrzymani w związku ze śledztwem ws. nieprawidłowości w Collegium Humanum. 

Dwa zarzuty 

Czarneckiemu prokurator przedstawił dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy powoływania się na wpływy w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwie Spraw Zagranicznych i żądania, a następnie przyjęcia od rektora Collegium Humanum – Pawła Cz. korzyści majątkowej w łącznej kwocie ponad 92 tys. zł oraz korzyści osobistej w postaci uzyskania przez żonę nierzetelnych dokumentów poświadczających ukończenie studiów podyplomowych na tej uczelni. W zamian podejrzany podejmował się pośrednictwa w załatwieniu dla uczelni pozytywnych decyzji, ocen i opinii, w tym zgody na utworzenie zagranicznej filii. Drugi zarzut dotyczy przestępstwa prania brudnych pieniędzy. Żonie polityka prokurator przedstawił analogiczne dwa zarzuty, przyjmując, iż działała ona wspólnie i w porozumieniu z mężem. Podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Po zakończeniu czynności prokurator zastosował wobec podejrzanych wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 150 tys. zł wobec Czarneckiego oraz 50 tys. zł wobec jego żony, a także środki w postaci dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z określonymi uczestnikami postępowania.(PAP)

reb/ godl/ ktl/ mar/