Program zapowiedział w lutym premier Donald Tusk. Jak informował podczas spotkania z mieszkańcami w Morągu, Warmia i Mazury otrzymają dodatkowe środki, które trafią do powiatów graniczących z obwodem królewieckim, bo szczególnie tam ludzie zaczęli tracić szanse życiowe wskutek wojny w Ukrainie. Na ten cel, w rezerwie budżetowej na kilka lat, przeznaczono 500 mln zł. W tym roku będzie to ok. 100 mln zł. Szef rządu zapewnił, że te pieniądze będą sprawiedliwie rozdzielone w pasach przygranicznych na Podkarpaciu, w województwie lubelskim, na Podlasiu i na Warmii i Mazurach.
"Rada Ministrów właśnie przyjęła program wspierający 184 przygraniczne gminy w Polsce wschodniej na kwotę 500 mln zł. Jestem w drodze do Białej Podlaskiej, gdzie oficjalnie zainauguruję ten program. Rosja działa coraz agresywniej. Nasza odpowiedź - to narodowa solidarność. Wsparcie dla tych, którzy z powodu wojny znaleźli się w najtrudniejszej sytuacji" - napisała w poniedziałek Pełczyńska-Nałęcz.
— Katarzyna Pełczyńska (@Kpelczynska) March 25, 2024
Na początku marca na konferencji prasowej w Białymstoku wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Protas poinformował, że w ciągu kilku najbliższych tygodni rząd powinien przyjąć program rozwoju północno-wschodnich obszarów przygranicznych 2024-2030. W 2024 r. samorządy mają mieć do dyspozycji pierwsze 100 mln zł z łącznej puli 500 mln zł. Protas zaznaczył, że rządowy program ma wesprzeć regiony przygraniczne, które ponoszą skutki np. w związku z wojną w Ukrainie. (PAP)
nl/