Rzecznik PiS zarzuca PAP cenzurę. PAP: redakcja nie może ulegać naciskom polityków

2023-12-30 18:06 aktualizacja: 2023-12-31, 09:42
Rafał Bochenek przed siedzibą Polskiej Agencji Prasowej, fot. PAP/Kalbar
Rafał Bochenek przed siedzibą Polskiej Agencji Prasowej, fot. PAP/Kalbar
Za to, co jest publikowane w serwisie Polskiej Agencji Prasowej, odpowiada niezależna redakcja, która nie ulega naciskom ze strony jakiejkolwiek siły politycznej - podkreśliła zastępca redaktora naczelnego PAP Justyna Wojteczek, odnosząc się do wpisu rzecznika PiS Rafała Bochenka, który zarzucił władzom PAP cenzurę w odpowiedzi na odmowę opublikowania wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Bochenek opublikował w sobotę wieczorem na platformie X wpis, w którym sformułował zarzuty wobec likwidatora PAP Marka Błońskiego oraz zastępcy Redaktora Naczelnego PAP Justyny Wojteczek. "Cenzura wróciła w pełnej okazałości! Sytuacja bez precedensu, nielegalne neowładze @PAPinformacje - p. M. Błoński i p. J. Wojteczek odmawiają opublikowania wypowiedzi lidera największej partii opozycyjnej p. prezesa Jarosława Kaczyńskiego" - napisał.

Według niego "to kolejny dowód na to, że Ci funkcjonariusze polityczni przyszli do instytucji medialnych po to, by kneblować usta i odcinać społeczeństwo od informacji. Wybierać tylko te pochlebne dla (Donalda) Tuska i jego ekipy, by obywatele nie znali prawdy". To ewidentne niszczenie fundamentów demokracji, wolności słowa, pluralizmu medialnego. Dlatego tak ważne, abyśmy razem pojawili się 11 stycznia 2024r. pod Sejmem i wspólnie przeciwko bezprawiu i ordynarnym działaniom tej władzy zaprotestowali. Tylko w ten sposób możemy ich zatrzymać" - oświadczył polityk PiS.

Do wpisu rzecznika PiS odniosła się zastępca redaktora naczelnego PAP Justyna Wojteczek, która podkreśliła, że "za to, co jest publikowane w serwisie, odpowiada niezależna redakcja, która nie ulega naciskom ze strony jakiejkolwiek siły politycznej".

Przypomniała, że art. 2 ustawy o Polskiej Agencji Prasowej mówi o tym, że PAP "nie może znaleźć się pod prawną, ekonomiczną lub inną kontrolą jakiegokolwiek ugrupowania ideologicznego, politycznego lub gospodarczego".

"Naciski na dziennikarzy i redaktorów Polskiej Agencji Prasowej w celu opublikowania określonych treści uważamy za niedopuszczalne, sprzeczne z prawem prasowym, ustawą o Polskiej Agencji Prasowej oraz zwykłą przyzwoitością" - zaznaczyła Wojteczek.

"Informuję, że odmówiłam sugerowanej rozmowy z panem Bochenkiem. Słusznym wydaje mi się umawianie przez dziennikarza czy redaktora wywiadu z politykiem, ekspertem, artystą, itd. Rozmowa taka jednak nie powinna dotyczyć kwestii tego, co powinno zostać opublikowane w Polskiej Agencji Prasowej" - wskazywała.

Podkreśliła, że "nie pozwoli na to, by polityk jakiegokolwiek ugrupowania wywierał na dziennikarzy czy redaktorów Polskiej Agencji Prasowej tego rodzaju naciski".

Wojteczek wyjaśniła, że "większość proponowanych wypowiedzi (prezesa PiS ) nie zawierała żadnych nowych informacji". Jak dodała, dziennikarz został natomiast poproszony o to, by "te fragmenty dotyczące kwestii ewentualnej pomocy dla "atakowanych przez rząd Tuska" - zostały ukonkretnione - by poinformowano o konkretnej ofercie pomocy, kryteriach jej przyznawania oraz kręgu potencjalnych odbiorców". Dodała, że kiedy takie konkrety zostaną przedstawione, z pewnością zostaną zrelacjonowane w serwisie PAP.

Prezes PiS w wypowiedzi mówił m.in. o tym, że "każdy, kto będzie atakowany przez rząd Tuska, może liczyć na nasze wsparcie i pomoc, także prawną, w razie jakichkolwiek działań represyjnych. W obliczu wydarzeń, jakie się dokonują na naszych oczach, niszczeniu instytucji publicznych, politycznemu ich zawłaszczaniu, ograniczaniu dostępu do informacji nie możemy ulegać. Każda osoba atakowana przez Tuska i jego przybocznych może liczyć na nasze wsparcie".(PAP)

nl/