Rzecznik ukraińskiego MSZ: groźba ostrzału ze strony agresora jest dla Ukraińców codziennością

2024-11-20 16:28 aktualizacja: 2024-11-20, 21:50
Zniszczenia po rosyjskim ataku rakietowym na Odessę. Fot. PAP/Alena Solomonova
Zniszczenia po rosyjskim ataku rakietowym na Odessę. Fot. PAP/Alena Solomonova
Groźba ostrzału ze strony agresora jest dla Ukraińców codziennością od ponad 1000 dni - zauważył rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Heorhij Tychyj, komentując ostrzeżenia wydane przez zagraniczne placówki dyplomatyczne w Ukrainie.

"Dziś media poinformowały, że ambasada USA i niektóre inne placówki dyplomatyczne w Ukrainie tymczasowo przeszły na pracę zdalną. Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest w stałym kontakcie z partnerami w sprawie potencjalnych zagrożeń bezpieczeństwa. Chcielibyśmy przypomnieć, że groźba ostrzału ze strony agresora jest niestety codziennością dla Ukraińców od ponad tysiąca dni" - zauważył Tychyj, cytowany na stronie MSZ Ukrainy.

"W tym 1001. dniu inwazji na pełną skalę zagrożenie rosyjskim ostrzałem jest tak samo istotne, jak w poprzednim 1000 dni. Uważamy, że byłoby słuszne, gdyby nasi partnerzy zareagowali pierwszego dnia w taki sam sposób, jak w poprzednim tysiącu dni, bez dodatkowego ładunku informacji" - podkreślił rzecznik MSZ.

Tychyj wezwał wszystkich obywateli Ukrainy, aby zachowali czujność, nie ignorowali ostrzeżeń o nalotach i schronili się w razie niebezpieczeństwa. "Tak jak robią to (wszyscy - PAP) za każdym razem, gdy istnieje zagrożenie rosyjskim atakiem rakietowym" - dodał rzecznik.

Wcześniej Ambasady Włoch, Grecji i Hiszpanii w Kijowie poinformowały, że w środę pozostaną zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Podobną decyzję podjęła ambasada Stanów Zjednoczonych.

Szef polskiej placówki Piotr Łukasiewicz powiedział PAP, że Ambasada RP w Kijowie działa normalnie, lecz z uwzględnieniem warunków bezpieczeństwa, które związane są z podwyższonym ryzykiem rosyjskich ataków.

Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)

ira/ mal/ ep/