Sasin: Dla Prawa i Sprawiedliwości nie ma podziału na Polskę A i Polskę B

2023-09-24 19:08 aktualizacja: 2023-09-25, 07:27
Jacek Sasin. Fot. PAP/Artur Reszko
Jacek Sasin. Fot. PAP/Artur Reszko
Dla nas, dla Prawa i Sprawiedliwości, nie ma podziału na Polskę A i Polskę B. I to nie jest jakaś nasza taktyka. To jest coś, co jest głęboko zakodowane w naszym programie, w naszym politycznym DNA - powiedział minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Minister Sasin w niedzielę w Łapach (woj. podlaskie) podczas spotkania z mieszkańcami mówił o losie tych, którzy mieszkają w małych miejscowościach, miasteczkach i na wsi.

"Ludzie, którzy mieszkali w takich miejscach mogli albo godzić się ze swoim losem, losem często pozbawionym perspektyw, naznaczony bezrobociem, naznaczonym troską o to, jak utrzymać swoje rodziny, swoich bliskich, czy uda się przeżyć od pierwszego do pierwszego, albo wybrać emigrację. Bardzo wielu ludzi stąd, z Łap, ale również z całego Podlasia, wyemigrowało. Zostało, można powiedzieć, wypchniętych na emigrację, zmuszonych do emigracji, nie dlatego, że chcieli porzucać swoje strony, swoje rodziny, swoich rodziców, dziadków, ale dlatego, że byli do tego zmuszeni, bo warunki życia, zmuszały ich do tego, żeby szukać gdzieś lepszego losu, albo w tych wielkich miastach, wielkich aglomeracjach, albo - co często i najgorsze - zagranicą" - mówił Sasin.

"My zasadniczo od mieliśmy tę politykę. Zaczęliśmy patrzeć na Polskę, jako na jedną całość. Dla nas, dla Prawa i Sprawiedliwości, nie ma podziału na Polskę A i B. I to nie jest jakaś nasza taktyka polityczna. Nie jest to coś, co chcemy chwilowo realizować po to by zdobyć poparcie społeczne. To jest coś, co jest głęboko zakodowane w naszym programie, można powiedzieć: w naszym politycznym DNA" - podkreślił.

"Miałem okazję i zaszczyt współpracować blisko ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim, najpierw jeszcze, jako z prezydentem Warszawy, a potem już w Pałacu Prezydenckim, w kancelarii prezydenta, jako minister prezydenta RP. Pamiętam jak często prezydent Lech Kaczyński mówiło tym, że ten podział na Polskę A i Polskę B jest czymś bardzo niedobrym, czymś, co niszczy naszą wspólnotę narodową, czymś, co powoduje, że Polska jest krajem słabszym niż mogłaby być, gdyby była krajem spójnym gdzie, każda jego część rozwija się tak samo szybko, a wszyscy obywatele są traktowani przez władzę tak samo niezależnie od tego gdzie mieszkają" - mówił Sasin.

"Pan prezydent Kaczyński mówił już o tym w swoim orędziu prezydenckim, w grudniu 2005 r. Mówił, że trzeba zerwać z tym fatalnym podziałem na Polskę A i B" - wskazał.

"Zawsze ta Polska B to była przede wszystkim ta Polska wschodnia. Ta, która - tak się historycznie ułożyło - mniej zamożna, mniej rozwinięta, z gorszą infrastrukturą, niż Polska Zachodnia" - zaznaczył. "Do tego, na ten podział terytorialny, na Polskę wschodnią - B i centralną i zachodnią - A, nałożył się jeszcze ten podział, który był wynikiem polityki rządów Tuska, polityki rządów Platformy Obywatelskiej i PSL, czyli podział na wielkie metropolie i Polskę lokalną. Można powiedzieć, że w ten sposób oberwało nam się tutaj na Podlasiu podwójnie, bo z jednej strony te zaszłości historyczne, a z drugiej świadoma polityka liberalnych rządów Platformy Obywatelskiej, rządów Tuska, który stawiał na to, by tutaj nic się nie działo, żeby tutaj Polska się zwijała, żeby wszystko, co można tutaj zlikwidować, było likwidowane" - powiedział Sasin.

Według niego Łapy są przykładem, gdzie jak w soczewce można obserwować, do czego taka polityka prowadziła. "Rządy Tuska 2007-2015 to czas dramatyczny w dziejach tego miasta. To czas, kiedy bardzo wiele osób tutaj straciło pracę, bardzo wiele rodzin zostało bez środków do życia. W jednym czasie zlikwidowano największe zakłady, które dawały mieszkańcom godność życia. Mówię tutaj o cukrowni i o zakładach naprawczych taboru kolejowego" - przypomniał.

"Na podstawie tych dwóch zakładów, tych dwóch procesów likwidacyjnych można prześledzić jak błędna, jak fatalna dla Polski była polityka prowadzona przez Platformę Obywatelską, ale również przez te wcześniejsze ekipy, które właściwie wyrastały z tego samego liberalnego źródła, z tego źródła, które mówiło, że gospodarka musi być kierowana przez niewidzialną rękę rynku, że władza nie powinna interweniować wtedy, kiedy są kryzysy, kiedy trzeba podać rękę ludziom, podać rękę przedsiębiorcom. Ta polityka wówczas całkowicie zbankrutowała" - ocenił.

"Otóż, szanowni państwo, cukrownia dobrze prosperująca - jedyna właściwie taka cukrownia we wschodniej Polsce - dająca nie tylko pracę ludziom, ale dająca również bezpieczeństwo plantatorom, którzy mogli swoje plony tutaj sprzedawać, bardzo ważny zakład na mapie wschodniej Polski, został zlikwidowany, bo tak sobie zażyczyła Unia Europejska. Bo w Unii Europejskiej ktoś wpadł na pomysł, że trzeba ograniczyć produkcję cukru, a nasz rząd, nasze władze, można powiedzieć bezrefleksyjnie, bez żadnej próby odwrócenia tego trendu po prostu to wykonały" - mówił Sasin.

"Czy to coś państwu przypomina?" - pytał. "Czy nie przypomina również tych spraw, które stoją przed nami, tych zagrożeń, które dziś mamy właśnie poprzez błędne decyzje podejmowane w Brukseli, chociażby w sprawie polityki migracyjnej, ale nie tylko, również w sprawie pozbawienia nas głosu dzisiaj w Unii Europejskiej, odebrania nam, jako Polsce prawa weta w najważniejszych decyzjach, które w UE mają być podejmowane?" - zaznaczył. "Czy w sprawie chociażby polityki klimatycznej?" - dodał.

"Nie miejcie żadnych złudzeń. Nie miejcie żadnych złudzeń, jeżeli będą rządzili ci sami, którzy rządzili wtedy w 2008 r., kiedy likwidowali tę cukrownię tutaj w Łapach, to oni tak samo podpiszą się pod wszystkim, co w Brukseli zostanie zadekretowane, tak samo jak się wtedy podpisali pod likwidacją cukrowni tutaj w Łapach, bo ich los Polaków nic nie interesuje. Ich interesuje tylko i wyłącznie to, żeby się przypodobać brukselskim elitom, żeby tam być dobrze przyjmowanym, poklepywanym po plecach, a może się przy okazji jakieś stanowisko dla jednego lub drugiego kolegi załatwi, albo dla samego siebie" - powiedział.

"Nie miejcie państwo złudzeń. Dzisiaj tylko i wyłącznie tą siłą, która stoi na straży interesu takich społeczności, jak tutaj w Łapach, społeczności lokalnych, zwykłych Polaków, zwykłych polskich rodzin, która stoi na stanowisku obrony polskich interesów jest tylko i wyłącznie Prawo i Sprawiedliwość. I tylko nasz sukces może spowodować, że te wszystkie błędne pomysły, błędne projekty, które próbuje się nam dziś narzucić z Brukseli, a de facto z Berlina, nie zostaną zrealizowane. Tylko Prawo i Sprawiedliwość obroni Polskę przed tymi szalonymi pomysłami" - podkreślił. (PAP)

Autorzy: Danuta Starzyńska-Rosiecka, Robert Fiłończuk

kgr/