Jacek Sasin o rezolucji PE: to oddanie polskiego bezpieczeństwa "dyletantom" z UE
Rezolucja PE to oddanie polskiego bezpieczeństwa "dyletantom" z Unii Europejskiej - uważa szef PiS w Podlaskiem Jacek Sasin. Razem z innymi parlamentarzystami PiS podkreślał, że dziś jest potrzebny silny sojusz z NATO i USA.

W minioną środę Parlament Europejski w Strasburgu przegłosował rezolucję dotyczącą wzmocnienia obronności UE. W jej ramach przyjęto także poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL, uznającą Tarczę Wschód za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE. Dokument został przyjęty zdecydowaną większością głosów (419 do 204). Rezolucji nie poparli jednak europosłowie PiS i Konfederacji.
W sobotę w wielu miastach politycy PiS odnieśli się na konferencjach prasowych do tej rezolucji PE. W Białymstoku posłowie PiS, oprócz Sasina obecny był Dariusz Piontkowski oraz Sebastian Łukaszewicz, spotkali się przed biurem PO.
W ocenie polityków PiS, głosowanie nad rezolucją ujawniło prawdziwe intencje rządzących, którzy chcą w ten sposób osłabić polskie bezpieczeństwo i pozbawić kraj suwerenności.
"Mamy dzisiaj ten fakt, o którym mówimy - oddanie polskiego bezpieczeństwa w ręce innych, w ręce dyletantów, którzy dzisiaj kierują Unią Europejską" - powiedział szef podlaskich struktur PiS Jacek Sasin. Ocenił, że Donald Tusk i PO w ten sposób postanowiła oddać polskie bezpieczeństwo i zrezygnować z możliwości decydowania o sobie, zakupach sprzętu czy planach obronnych.
"To zdarzenie (rezolucja PE) jest niezwykle niedobre w kontekście osłabiania Paktu Północnoatlantyckiego, osłabiania roli Stanów Zjednoczonych jako przodującego - główną siłę tego paktu, gwaranta naszego bezpieczeństwa. Jest w końcu krokiem do budowy jakiejś innej architektury bezpieczeństwa, która ma być konkurencyjna w stosunku do NATO" - mówił Sasin.
"Budowa NATO bis jest iluzoryczna"
W jego ocenie budowa NATO bis jest iluzoryczna, a opiera się na teoretycznej sile. "Dzisiaj mamy pełną świadomość, że Europa nie jest w stanie bez Stanów Zjednoczonych tego skutecznego bezpieczeństwa sobie zapewnić" - uważa Sasin. Ocenił, że zgodnie z zapisami rezolucji polski przemysł obronny nie będzie mógł się rozwijać, a decyzje o tym, kiedy i gdzie ma być kupowany sprzęt dla polskiej armii będą zapadały poza Polską.
Jego zdaniem, polska armia nie będzie mogła być dysponowana przez polskie dowództwo. "To będzie armia, która - tak się może zdarzyć - nie będzie mogła służyć obronie polskiego terytorium, tylko będzie broniła zupełnie innych obszarów oddając polskie terytorium wrogowi bez jednego wystrzału"- ocenił.
"My, Polacy, nie będziemy mogli decydować, w jaki sposób, z kim chcemy doprowadzić do tego, żeby Polska czuła się bezpieczna"
Poseł Dariusz Piontkowski podkreślił, że rezolucja to nie jest jeszcze obowiązujące prawo, ale kierunek, w którym UE ma podążać. Także ocenił, że oddaje ona sprawy obronności w ręce UE i pozbawia suwerenności poszczególne państwa. "To jest kolejny krok do tego, żeby UE przekształciła się w jedno wielkie superpaństwo i oznacza, że my, Polacy, nie będziemy mogli decydować, w jaki sposób, z kim chcemy doprowadzić do tego, żeby Polska czuła się bezpieczna" - mówił.
Dodał, że podstawą naszego bezpieczeństwa jest NATO, który oprócz państwa europejskich jednoczy także USA i Kanadę. "Bez udziału amerykańskiego trudno sobie wyobrazić bezpieczeństwo w tej części świata" - podkreślił. Ocenił, że rezolucja to próba budowania nowego sojuszu, który pomija USA.
Podkreślił też, że podczas głosowania w PE politycy PiS poparli poprawkę dotyczącą Tarczy Wschód. "Liczymy na to, że te wysiłki, które dotąd polskie rządy nie tylko ten, ale i poprzednie włożyły w obronę polskiej granicy, granicy zewnętrznej UE, zostaną docenione także finansowo" - powiedział.
Sebastian Łukaszewicz wskazał, że rezolucja nakazuje zakupy sprzętu zbrojeniowego w Europie. W jego ocenie, Europa jest dzisiaj rozbrojona i nie ma potencjału militarnego, żeby w kilka lat rozbudować i wzmocnić swój potencjał na tyle, żeby zaopatrzyć militarnie wszystkie kraje europejskie. Jego zdaniem, dlatego potrzebny jest silny sojusz z NATO i USA.
Podczas konferencji Sasin pytany był o wszczęte śledztwo ws. ewentualnych nieprawidłowości przy zakupie nieruchomości przez wojsko. Chodzi o zakup przez wojsko siedziby dla WOT w Nowym Sączu. Z materiału TVN24, który opisał sprawę, wynika, że nieruchomość w Nowym Sączu mogła być kupiona za ponad 5 mln zł, ale wojsko nabyło ją za kwotę trzy razy wyższą. TVN24 podał, że w śledztwie sprawdzone zostaną działania "najważniejszego polskiego żołnierza, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Wiesława Kukuły, kilku wysokich rangą oficerów, a także byłego wiceministra obrony Wojciecha Skurkiewicza". Prokuratura nie podaje konkretnych nazwisk.
Sasin mówił, że to "atak upolitycznionej prokuratury na najważniejszego żołnierza w Polsce". Ocenił, że to pewna ciągłość działań prokuratury, która - jak mówił wcześniej - powołała specjalną grupę prokuratorów, którzy "ścigają" funkcjonariuszy i żołnierzy. "To wydarzenie wpisuje się w całą filozofię działań tej władzy - dla politycznych celów oni godzą w bezpieczeństwo Polski" - powiedział. Ocenił, że śledztwo ma to utrudnić normalne funkcjonowanie szefa Sztabu Generalnego WP.
Łukaszewicz powiedział, że to nie szef Sztabu Generalnego wydaje decyzje, on może jedynie zawnioskować o taki zakup i nie był stroną tej umowy. "Stąd też dziwny jest atak na pierwszego żołnierza WP, który świadczyć może o tym, że po prostu PO ma zakusy do tego, żeby gen. Kukułę odwołać" - mówił poseł.(PAP)
swi/ dki/gn/