Sean Penn wspomina ostatnie spotkanie z Matthew Perrym

2023-11-23 14:09 aktualizacja: 2023-11-23, 15:51
Matthew Perry. Fot. PAP/EPA/ARMANDO ARORIZO
Matthew Perry. Fot. PAP/EPA/ARMANDO ARORIZO
Choć od śmierci Matthew Perry'ego minął już prawie miesiąc, ten temat wciąż przewija się w rozmowach z gwiazdami Hollywood. Teraz o wspomnienia związane z gwiazdorem “Przyjaciół” został zapytany Sean Penn. Aktor pochwalił otwartość, z jaką Perry opowiadał o swojej walce z uzależnieniem, stwierdził też, że jego odejście to ogromna strata. Jednocześnie Penn zaznaczył, że nie był zaskoczony wiadomością, która 28 października obiegła cały świat.

Sean Penn miał okazję spotkać się z Perrym na planie “Przyjaciół”, bo gościnnie wystąpił w tej przebojowej produkcji. Jednak pytany przez Piersa Morgana o ich znajomość odparł, że nie znał go zbyt dobrze, bo widywali się sporadycznie. Mimo to darzyli się sympatią. “Był niezwykle utalentowany, naprawdę bardzo go lubiłem” - podkreślił w rozmowie Penn.

Jedno z tych nielicznych spotkań miało miejsce krótko przed śmiercią Perry'ego. Panowie wpadli na siebie przypadkiem na lotnisku w Los Angeles i mieli okazję krótko porozmawiać. Penn zdradził, że pogratulował wtedy gwiazdorowi "Przyjaciół" otwartości, z jaką w ostatnich mówił o swoim uzależnieniu. “Co prawda nie czytałem jego autobiografii, ale pochwaliłem go za tę publikację. Widziałem kilka wywiadów z nim, mówił o swoim uzależnieniu, konfrontował się z nim, robił to z ogromną godnością, był niezwykle inteligentny. Bardzo hojnie dzielił się swoimi doświadczeniami, by pomóc innym” - podkreślił Penn. 

W rozmowie z Piersa Morgana aktor został też zapytany o to, czy nagła śmierć Perry'ego, który uporał się z nałogami, była dla niego zaskoczeniem. “To była wielka tragedia, ale nie mogę powiedzieć, że byłem zaskoczony. Nie znam raportu koronera, ani jego ustaleń, ale nie ma wątpliwości, że uzależnienie przez lata niszczyło jego organizm” - odparł Penn i dodał, że Perry pozostawił po sobie poruszającą i pouczającą historię, a jego talent komediowy z pewnością będzie doceniany jeszcze przez kolejne pokolenia widzów. (PAP Life)

mmi/