Jak dodał Sullivan, Blinken będzie też kontynuował wysiłki dyplomatyczne w celu uwolnienia wszystkich zakładników, których wciąż przetrzymuje Hamas.
Szef amerykańskiej dyplomacji ma też dalej działać na rzecz nierozszerzania się konfliktu w Gazie, podkreślając jednocześnie, że USA będą działać na rzecz ochrony swojego personelu i prawa do wolności żeglugi na Morzu Czerwonym - napisano w zapowiedzi podróży na stronie Departamentu Stanu. Dodano, że sekretarz stanu ma też dyskutować z politykami innych państw na temat tego, jak ustanowić pokój, który zapewni trwałe bezpieczeństwo zarówno Izraelczykom, jak i Palestyńczykom.
"Potrzeby narodu palestyńskiego są czymś, co będzie w centrum uwagi" - powiedział Sullivan w niedzielę telewizji CBS. Jak uzupełnił, USA uważają, że niezbędne jest zawarcie porozumienia w sprawie uwolnienia pozostałych zakładników porwanych przez Hamas oraz towarzyszącego mu humanitarnego zawieszenia broni.
"Leży to w interesie bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Będziemy na to nieustannie naciskać" - podkreślił Sullivan. "Jest to dla nas najwyższy priorytet" - uzupełnił i zwrócił uwagę, że Izraelczycy przedstawili swoją propozycję, a "piłka jest po stronie Hamasu".
Sullivan zapowiedział także, że Stany Zjednoczone zamierzają przeprowadzić kolejne ataki przeciwko wspieranym przez Iran grupom na Bliskim Wschodzie w odpowiedzi USA na śmierć trzech żołnierzy amerykańskich w Jordanii. "To, co wydarzyło się w piątek (amerykańskie ostrzały celów w Iraku i Syrii - PAP), było dopiero początkiem (...) i podejmiemy kolejne kroki - niektóre widoczne, inne być może nie" - mówił Sullivan na antenie CBS. "Nie określiłbym tego otwartą kampanią wojskową" - dodał. (PAP)
gn/