Gangi dążące do rozbudowy wartego 10 mld funtów europejskiego rynku kokainy wykorzystują afrykańskich nieletnich migrantów "na skalę przemysłową" - zaznacza "Guardian", powołując się na źródła w policji państw Unii Europejskiej.
Gazeta zwraca szczególną uwagę na takie miasta jak Paryż i Bruksela. Londyn, twierdzi portal "może być następny w kolejce", a brytyjska policja odkryła grupę młodocianych Marokańczyków i Algierczyków, którzy zostali przemyceni do kraju przez kokainowe gangi.
Agencje zajmujące się ochroną dzieci ostrzegły, że gangi kokainowe mające do dyspozycji "nieograniczoną" podaż afrykańskich nieletnich kontrolują swoje ofiary za pomocą brutalnych metod. Poprzez tortury i gwałty zmuszają je do sprzedawania zadowalającej ilości narkotyków.
"Szwecja, Belgia, Holandia, Hiszpania i Francja przedstawiły kilka konkretnych przypadków wykorzystywania setek nieletnich z Afryki Północnej, rekrutowanych przez siatki handlarzy narkotyków do sprzedaży narkotyków" - informuje dziennik, zastrzegając, że prawdziwa liczba może sięgać tysięcy.
Policja uważa, że głównym sprawcą jest marokańska mafia. W jej skład wchodzi kilka największych w Europie karteli zajmujących się handlem kokainą, które współpracują bezpośrednio z producentami z Ameryki Południowej. Uważa się, że grupa działa w belgijskim porcie w Antwerpii, głównej bramie kokainy na kontynent.
Grozili księżniczce i ministrowi sprawiedliwości
Ta skrajnie brutalna organizacja przestępcza, przypomina "Guardian", groziła przed dwoma laty porwaniem holenderskiej księżniczce Amalii, która w rezultacie została objęta silną ochroną. Porwaniem grożono też belgijskiemu ministrowi sprawiedliwości Vincentowi Van Quickenborne'owi, który musiał zostać ewakuowany wraz z rodziną do chronionej przez policję kryjówki. Także odkryte przed czterema laty tajne więzienie znajdujące się w kilku ukrytych w holenderskim lesie kontenerach i zawierające "salę tortur", wyposażoną w skalpele, piły, nożyce i szczypce, miało być stworzone przez marokańską mafię - zaznacza gazeta.(PAP)
mar/