Minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak pytany był w TVN24 czy polskie służby "maczały palce w wytropieniu i zatrzymaniu" w Londynie byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michała K.
Polityk odpowiedział, że "polskie służby, polska policja są bardzo profesjonalne i tę sprawę traktują jako priorytetową". Ocenił, że Londyn jest dużym miastem i służby różnych krajów ze sobą współpracują - czego dowodem jest ta sytuacja.
Dopytywany, czy polskie służby wiedziały, gdzie znajduje się Michał K. stwierdził, że na takie pytania odpowiadać nie może. "Natomiast mogę potwierdzić bliską współpracę polskich służb ze służbami brytyjskimi w tej sprawie i we wszystkich innych" - powiedział. Polityk dodał, że Wielka Brytania jest jednym z najbliższych partnerów Polski w rozmaitych kwestiach - np. dotyczących Ukrainy.
Minister pytany był również, czy znane jest miejsce, w którym znajduje się twórca marki Red is Bad Paweł Sz., jeden z podejrzanych w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. "Tutaj głównym gestorem sprawy jest prokuratura" - odpowiedział.
Siemoniak dopytywany, czy służby interesowały się tym, co dzieje się w RARS, z Michałem K. i Pawłem Sz. na długo przed utratą władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, potwierdził. Zaznaczył, że to są sprawy, które zostały wcześniej podjęte i są jednym z przykładów zmiatania spraw pod dywan.
Wyjaśnił, że szeregowi funkcjonariusze w służbach zdawali sobie sprawę, że "dzieją się złe rzeczy". "Tak formułowali różne wnioski, żeby góra się nie zorientowała, o co tak naprawdę może chodzić i jak wysoko może sięgać jakieś śledztwo" - wyjaśnił.
"Uważam, że w tym przypadku, i potwierdza to sąd, to nie jest tylko działanie prokuratury, mamy do czynienia z gigantyczną aferą sięgającą samego szczytu władzy, dotyczącą dziesiątków milionów złotych, które pod pozorem nadzwyczajnych sytuacji - najpierw Covid-19, potem wojny w Ukrainie, były wydawane bardzo lekką ręką" - stwierdził.
Były prezes RARS Michał K. został zatrzymany w Londynie - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Krajowa. Na briefingu prasowym rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował, że sąd zastosował wobec innego z podejrzanych w sprawie nieprawidłowości w RARS, twórcy marki Red is Bad Pawła Sz. tymczasowy areszt na 90 dni; umożliwi to prokuratorowi wszczęcie poszukiwań podejrzanego listem gończym, co - jak mówił prokurator - "powinno nastąpić jutro, pojutrze".
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS wszczęto 1 grudnia 2023 r. Prowadzi je obecnie Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Dotyczy ono m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i procedowania zakupu towarów, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r. w Warszawie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Podstawą wszczęcia śledztwa były zgromadzone przez CBA materiały o charakterze niejawnym i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Na dalszym etapie śledztwa Generalny Inspektor Informacji Finansowej złożył dwa kolejne zawiadomienia o podejrzeniu "prania brudnych pieniędzy". (PAP)
pp/