Sikorski o wojnie hybrydowej: jeśli zostanie ranny Polak, to podejmiemy działania, które Rosja zauważy

2024-09-12 18:17 aktualizacja: 2024-09-13, 08:50
Minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski i sekretarz stanu USA Antony J. Blinken. Fot. PAP/Leszek Szymański
Minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski i sekretarz stanu USA Antony J. Blinken. Fot. PAP/Leszek Szymański
Jeśli w ramach rosyjskiej wojny hybrydowej dojdzie do kolejnego "pożaru", w którym ranny zostanie polski obywatel, to podejmiemy działania, które Rosja zauważy - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski na wspólnej konferencji z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem w Warszawie.

Wizytę w Warszawie składa szef amerykańskiej dyplomacji, który przyleciał tu zaraz po wizycie w Kijowie. Oprócz szefa MSZ Radosława Sikorskiego spotkał się także m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Donaldem Tuskiem.

Szefowie dyplomacji podczas wspólnej konferencji prasowej pytani byli o odpowiedź Zachodu na rosyjskie ataki hybrydowe na wschodnią flankę NATO, w ramach których Polska jest jednym z celów.

"Jeśli dojdzie do kolejnego "pożaru", gdzie ranny zostanie jakiś polski obywatel, to Polska podejmie działania, które Rosja zauważy" - powiedział Sikorski. Przypomniał przy tym o atakach kinetycznych na polską granicę przeprowadzanych przez Rosję wraz z reżimem białoruskim przy użyciu celowo sprowadzanych, uzbrojonych migrantów. Zaznaczył, że w wyniku jednego z ataków migrantów zabito polskiego żołnierza broniącego granicy.

Szef MSZ przypomniał, że dochodzi też do prób sabotażu, z których części udaje się zapobiegać dzięki współpracy agencji wywiadowczych Polski i USA. Nadmienił również, że oprócz ataków w sferze informacyjnej czy cybernetycznej, nasza przestrzeń powietrzna jest regularnie naruszana przez rosyjskie drony i rakiety.

Blinken zaznaczył, że ataki te są obserwowane i omawiane wraz z innymi sojusznikami. Powiedział, że ataki hybrydowe odnotowywane są w "wielu różnych krajach, przy użyciu różnych środków" i jest to "częścią szerszej strategii Rosji".

"Zapewniam, że ściśle ze sobą współpracujemy z naszymi partnerami, wymieniamy niezbędne informacje i podejmujemy kroki, które będą miały konsekwencję jeśli chodzi o rosyjskie ataki. Nie chodzi jedynie o nałożone nadzwyczajnych sankcje, ale również inne starania, które będziemy wzmacniać i kontynuować aby mieć pewność, że Rosja poniesie konsekwencje swoich działań" - zaznaczył.

Sikorski: Ukraina ma prawo używać zachodniej broni do zapobiegania zbrodniom wojennym

Szef MSZ Radosław Sikorski uważa, że Ukraina ma prawo do używania zachodniej broni do "zapobiegania zbrodniom wojennym". Sekretarz stanu USA Antony Blinken zadeklarował, że Stany Zjednoczone będą "przystosowywać się do obecnej sytuacji, jeśli chodzi o narzędzia, jakie ma Ukraina, by bronić się przed rosyjską agresją".

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od dawna apeluje do Stanów Zjednoczonych i innych zachodnich sojuszników o wyrażenie zgody na to, by ukraińskie wojska mogły używać przekazywanych im pocisków dalekiego zasięgu do uderzania w cele w Rosji, aby zwiększyć presję na Moskwę i skłonić ją do zakończenia wojny.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken we wtorkowej rozmowie z brytyjską stacją Sky News powiedział, że prezydent Joe Biden "nie wyklucza" pozwolenia Ukrainie na wystrzeliwanie przekazywanych jej pocisków w głąb terytorium Rosji. Z kolei w środę, podczas wizyty w Ukrainie, Blinken zapewnił, że poinformuje prezydenta USA o stanowisku Kijowa w sprawie atakowania celów w głębi Rosji z użyciem amerykańskiej broni.

Podczas konferencji w Warszawie, Blinken był pytany, czy udzielono już pozwolenia, by Ukraina mogła atakować cele w głębi Rosji przy użyciu zachodniej broni.

Blinken podkreślił, że Stanom Zjednoczonym od pierwszego dnia rosyjskiej inwazji zależy na tym, by Ukraina miała to, czego potrzebuje, by odpierać agresję. "Zmieniły się działania Rosji i sytuacja na polu bitwy, i my dostosowywaliśmy się do tej sytuacji" - mówił.

Sekretarz stanu USA przekazał, że podczas środowej wizyty w Kijowie chciał usłyszeć, czego Ukraina teraz potrzebuje, by poradzić sobie z sytuacją na polu bitwy. "W przyszłości będziemy robić dokładnie to, co robiliśmy wcześniej: będziemy się przystosowywać do obecnej sytuacji, również jeśli chodzi o narzędzia, jakie Ukraina ma dyspozycji, aby skutecznie bronić się przed rosyjską agresją" - oświadczył.

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że Rosja - atakując cele cywilne, budynki mieszkalne, szpitale, czy elektrownie - popełnia zbrodnie wojenne. "Rakiety, które uderzają w te cywilne cele, są wystrzeliwane z bombowców znad terytorium Rosji, a te bombowce startują z lotnisk na terenie Rosji" - dodał.

"Ofiara agresji ma prawo się bronić, ma prawo zwalczać środki napadu powietrznego, które w nią uderzają. Więc uważam, że Ukraina ma prawo do używania zachodniej broni do zapobiegania zbrodniom wojennym" - powiedział Sikorski. (PAP)

amk/ kos/ itm/ reb/ sno/  sdd/  js/ pp/