Sikorski: w sprawie Ukrainy mówimy z Łotwą jednym głosem

2024-03-27 14:19 aktualizacja: 2024-03-27, 22:26
Radosław Sikorski i Kriszjanis Karinsz Fot. PAP/EPA/TOMS KALNINS
Radosław Sikorski i Kriszjanis Karinsz Fot. PAP/EPA/TOMS KALNINS
Polska i Łotwa mówią w sprawie Ukrainy jednym głosem i podobnie oceniają sytuację geopolityczną w regionie - oświadczył w Rydze szef MSZ Radosław Sikorski. Polska podwoi swój wkład w czeską inicjatywę amunicyjną, a zyski z zamrożonych aktywów Rosji trafią wkrótce na Ukrainę w postaci sprzętu i amunicji - dodał.

Szef polskiej dyplomacji składa jednodniową wizytę w Rydze, a pierwszym jej punktem było spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Łotwy Kriszjanisem Karinszem.

Podczas wspólnej konferencji prasowej Sikorski powiedział, że stosunki polsko-łotewskie uważa za modelowe i doskonałe, a partnerstwo obu krajów jest strategiczne. "Podzielamy ocenę sytuacji geopolitycznej w naszym regionie. Łotwa, tak jak Polska, zwiększa wydatki na obronność i świadczy pomoc wojskową Ukrainie, mówimy o tych sprawach wobec sojuszników i na forum międzynarodowym jednym głosem" - podkreślił.

Jak dodał, oba kraje są liderami pomocy Ukrainie, która odpiera inwazję Rosji, oraz rozważają sposoby odbudowania tego kraju w przyszłości.

Pytany o wsparcie dla Ukrainy i pilnie potrzebne dostawy amunicji, Sikorski zwrócił uwagę, że ostatnio został uchwalony budżet obronny Unii Europejskiej na 2024 r. "I wreszcie powinny nastąpić zakupy amunicji z nowych pieniędzy, ale także zwroty dla naszych krajów za to, co w przeszłości dostarczyliśmy, to jest niebagatelna suma 5 mld euro tylko na ten rok" - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.

"Polska i Łotwa włączyły się też do czeskiej inicjatywy amunicyjnej, myśmy zadeklarowali już poprzednio znaczącą sumę, w ostatnich 48 godzinach nasz polski wkład - zapadła decyzja, że będzie jeszcze podwojony" - oświadczył Sikorski, ale nie podał dokładnej kwoty.

Szef polskiego MSZ zwrócił uwagę, że "bardzo pilnie, desperacko" potrzebny jest amerykański pakiet pomocy dla Ukrainy. Dodał, że "wszyscy musimy apelować do Kongresu Stanów Zjednoczonych, do spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona, aby zechciał poddać sprawę pod głosowanie (...) to jest kwestia sojuszniczej wiarygodności Stanów Zjednoczonych" - podkreślił.

Komentując niedawny incydent z rosyjską rakietą w polskiej przestrzeni powietrznej, minister zaznaczył, że to kolejna taka sytuacja. Jak przypomniał, w grudniu 2022 roku rosyjska rakieta spadła w okolicach Bydgoszczy, ok. 10 km od jego domu.

"My dostajemy tylko odłamki tego, co przeżywa Ukraina. Mam wrażenie, że niektóre media na Zachodzie nie są wystarczająco zszokowane tą bezprecedensową falą terroru z powietrza, którego ofiarą jest Ukraina" - dodał.

"Oczywiście rezerwujemy prawo do obrony własnego terytorium, które jest również terytorium NATO-wskim. Ale jako sojusznicy powinniśmy też myśleć o tym, jak możemy pomóc Ukrainie" - podkreślił.

Na pytanie o zamrożone aktywa rosyjskie Sikorski odpowiedział, że "już widać, że zyski z tych aktywów trafią za niedługo na Ukrainę w postaci sprzętu i amunicji".

W kontekście zaplanowanego na lipiec szczytu NATO w Waszyngtonie Sikorski podkreślił, że stan bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu będzie miernikiem sukcesu tego spotkania. Zapewnił, że Polska pozostanie zaangażowana w ochronę bezpieczeństwa Łotwy i pozostałych państw bałtyckich poprzez obecność polskiego kontyngentu wojskowego na Łotwie oraz cykliczny udział w misji Baltic Air Policing. "Wspólnie bronimy również naszych granic wschodnich NATO i UE przed zagrożeniami hybrydowymi ze strony Rosji i Białorusi" - przypomniał.

Zapewnił, że Polska niezmiennie wspiera synchronizację sieci elektroenergetycznych państw bałtyckich z pozostałą częścią Europy, a także wspiera i realizuje inne inwestycje.

Szef MSZ Łotwy ocenił, że stosunki między Polską i Łotwą są doskonałe. Przypomniał, że polskie jednostki przebywają na Łotwie w ramach obecności NATO, a polskie siły powietrzne chronią łotewskie niebo. Oba kraje tak samo rozumieją obecną sytuację geopolityczną, co ściśle je łączy - dodał.

Karinsz przypomniał o wsparciu udzielanym Ukrainie przez jego kraj i Polskę, m.in. w postaci środków finansowych oraz dostaw wojskowych. "I będziemy kontynuować tę pomoc w przyszłości" - zapewnił. Od wygranej Ukrainy z Rosją zależy bezpieczeństwo nie tylko obu krajów, ale też Europy i całego świata, i decyzje trzeba podejmować teraz - zaznaczył.

"Zrobimy wszystko, abyśmy mogli kontynuować wzmacnianie zaangażowania sojuszników w NATO na rzecz wsparcia dla Ukrainy, aby Ukraina wygrała w tej wojnie i aby Rosja w tej wojnie przegrała" - oświadczył Karinsz.

Powiedział też, że powinniśmy móc wykorzystywać rosyjskie środki nie tylko na odbudowę zniszczonej wskutek wojny Ukrainy, ale też na jej uzbrojenie. "Obecnie w UE zmierzamy do wykorzystywania zysków z zamrożonych aktywów (Rosji). To kilka miliardów euro, środki te mogą być wykorzystane na pomoc Ukrainie" - powiedział szef łotewskiej dyplomacji.

"Według mnie należy spojrzeć na to szerzej - nie tylko na zyski z aktywów, ale też na same aktywa i aktywa rządowe, które są w różnych bankach europejskich. To setki miliardów" - dodał.

Z Rygi Karol Kostrzewa (PAP)

kno/