"Wojna światowa już trwa. Już czwarta z kolei. Putin i siły, które za nim stoją, chcą rewanżu po przegranej w trzeciej, zimnej wojnie" - twierdzi w rozmowie z "Rz" Garri Kasparow.
Pytany "czy Putin ma takie strategiczne plany, by wkroczyć do Tallina, Wilna, Rygi czy Warszawy", Kasparow powiedział: "gdyby mógł, to już by wkroczył". "Gdyby Litwa, Łotwa i Estonia nie były w NATO, rosyjskie czołgi już by tam były. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości" - wyjaśnił.
"Ale nie myślmy, że u władzy są idioci" - powiedział. "Wiedzą o tym, jaki potencjał militarny mają połączone siły Ukrainy z Polską, państwami bałtyckimi, Finlandią i Szwecją. Nie byłoby potrzebne wsparcie Ameryki. W ciągu dwóch tygodni wojna by się skończyła" - ocenił lider rosyjskiej antyputinowskiej opozycji.
Zwrócił uwagę, że "Putin ma własny plan". "Chce zająć Ukrainę i zmobilizować ukraińskich mężczyzn do armii. Wówczas, wzmocniony w ten sposób, chciałby kontynuować wojnę. Prowadzi wojnę w miarę swoich możliwości" - wyjaśnił.
Pytany, czy Putin jest realistą, Kasparow powiedział: "przecież rządzi od 25 lat". "Tak, jest fanatykiem, ale też w pełni realistą. Po co mu atakować Litwę? Najpierw zajmie Ukrainę, a później wystosuje żądania do Litwinów. Tak jak w 1940 roku" - tłumaczył.
Przypomniał, że "wszędzie są też rosyjskie elementy". "W Polsce nie ma. Tak, ale jeżeli Ukraina padnie, Polska stanie się państwem buforowym. Mówi się, że będzie broniony każdy centymetr terytorium NATO. Zobaczymy" - powiedział. "Putin ma własne cele. Wojnę z Ukrainą traktuje jako wojnę z NATO. Jeżeli ją wygra, to uzna, że wygrał z całym sojuszem" - ocenił Kasparow.
Pytany "co musimy zrobić, by zatrzymać Putina", Kasparow powiedział: "zwalczyć go można tylko w Ukrainie". "Jeżeli Ukraina nie zwycięży, wojna się nie skończy. Nawet zawarcie pokoju nie zakończy wojny. Zakończyć ją może tylko klęska Putina" - wyjaśnił jeden z liderów rosyjskiej antyputinowskiej opozycji.(PAP)
ep/