Podczas ładnej pogody i przy wysokich temperaturach powietrza strażnicy obserwują turystów, którzy kąpią się w jeziorach i stawach oraz przy wodospadach. Według strażników celem niektórych wypraw nad Stawy Wielicki lub Batyżowiecki są właśnie kąpiele. Tymczasem, jak zwraca uwagę zarząd TANAP, turyści niszczą roślinność.
TANAP podkreślił, że kąpiele mają miejsce mimo nagłośnienia przez media zachowania „ turystów” przy wodospadach Zimnej Wody. Zdaniem dyrektora TANAP Pavla Majko, zachowanie odwiedzających najstarszy słowacki park narodowy gości przekroczyło wszelkie granice.
"Od kilku lat intensywnie namawiamy ludzi, aby nie zamieniali tatrzańskich stawów i potoków w kąpieliska. Staramy się wyjaśnić, że wody są miejscem schronienia wielu gatunków zwierząt, dla których nawet niewielkie zmiany w środowisku mogą mieć śmiertelne konsekwencje" – ostrzegł Majko.
Zagrożeniem są także wykorzystywane przez turystów kosmetyki. Filtry przeciwsłoneczne i dezodoranty mogą uwalniać szkodliwe substancje chemiczne do wody.
Dyrektor zauważył, że profesjonalni strażnicy przyrody TANAP, których jest obecnie 16, nie mogą być wszędzie, ponieważ park obejmuje obszar prawie 74 tys. hektarów.
"Jesteśmy w terenie codziennie, ale przede wszystkim po to, by edukować odwiedzających" - powiedział, dodając, że grzywny mają dla Parku drugorzędne znaczenie. Najczęściej strażnicy wymierzają kary w wysokości 50 euro, ale jeżeli turyści popełniają wykroczenie na torfowiskach lub bagnach, można nałożyć na nich grzywnę do 300 euro. W postępowaniach administracyjnych kary mogą być jeszcze wyższe.
Piotr Górecki (PAP)
kno/