Ślub syna najbogatszego człowieka Azji. Przed gośćmi wystąpiła Rihanna

2024-07-12 09:11 aktualizacja: 2024-07-12, 14:47
Rihanna. Fotografia ilustracyjna. Fot. PAP/Avalon
Rihanna. Fotografia ilustracyjna. Fot. PAP/Avalon
Słonie przyozdobione w klejnoty, występy Rihanny i gwiazd Bollywood, ponad 5 tys. dronów na niebie, budowa szklanego pałacu to tylko kilka elementów trwających od 1 marca w Indiach ceremonii przedślubnych Ananta Ambaniego i Radhiki Merchant. Ślub syna najbogatszego człowieka Azji i jego wybranki rozpoczął się w piątek.

Bombastyczny styl uroczystości i ich przesadna wystawność budzi powszechne emocje. Dla jednych to ślub zupełnie typowy dla Indii, gdzie uroczystość jest okazją do zademonstrowania statusu społecznego. Dla drugich to symbol Indii premiera Narendry Modiego z oligarchami, korupcją i wpływami politycznymi w tle. Dla jeszcze innych to wgląd w rozwarstwione społecznie i ekonomicznie społeczeństwo tego kraju.

Pan młody ma 29 lat. Jest najmłodszym synem Mukesha Ambaniego, prezesa firmy energetycznej Reliance Industries, najbogatszego człowieka w Azji według czasopisma "Forbes", a dziewiątego na świecie. Jego majątek szacowany jest na 113 mld dolarów. Anant Ambani pracuje w firmie ojca w Bombaju. Lubi pomagać dzikim zwierzętom, z jego inicjatywy powstał prywatny azyl dla dzikich zwierząt.

Panna młoda jest jego rówieśniczką. To córka dyrektora generalnego i wiceprezesa Encore Healthcare, przedsiębiorstwa zajmującego się opieką zdrowotną oraz produkcją leków. Radhiki Merchant pracuje w rodzinnej firmie, skończyła studia w Nowym Jorku i kurs indyjskiego tańca klasycznego.

Ich love story rozpoczęło się w 2017 r. Poznali się w samochodzie, którym jechali wraz ze znajomymi. "To pierwsze spotkanie wywołało między nami coś wyjątkowego i niedługo potem zaczęliśmy się spotykać" - powiedziała Merchant w wywiadzie dla "Vogue". W 2023 r. Ambani oświadczył się swojej wybrance. To był moment, kiedy media na całym świecie ogłosiły rozpoczęcie przygotowań do jednego z najbardziej wystawnych ślubów na świecie.

 

Uroczystości przedślubne rozpoczęły się 1 marca od przyjęcia w Jamnagar w prowincji Gudźarat, w zachodniej części Indii. Na tę okazję wybudowano szklany pałac, a historię miłosną pary zaprezentowało na niebie 5500 dronów. Wśród tysiąca gości znaleźli się Bill Gates, Mark Zuckerberg, obecni i byli premierzy Kanady, Szwecji i Kataru, Ivanka Trump, król i królowa Bhutanu oraz największe gwiazdy Bollywood. Przed gośćmi wystąpiła Rihanna. Na stołach pojawiło się ponad dwa tysiące potraw, a informacja dotycząca obowiązującego dress codu była dziesięciostronicową książeczką.

Na przełomie maja i czerwca para zorganizowała drugą przedślubną uroczystość tym razem na statku wycieczkowym płynącym z włoskiego Palermo przez Portofino do francuskiego Cannes. Był bal maskowy oraz występy Backstreet Boys i Katy Perry.

Sam ślub, który rozpoczął się w piątek i będzie trwał trzy dni, owiany jest tajemnicą. Według lokalnych mediów na liście gości znajdują się byli premierzy Wielkiej Brytanii Tony Blair i Boris Johnson, rodzina Kardashian, Adele, Lana Del Rey i David Beckham. Rodzina Ambani nie potwierdziła listy gości. Wiadomo tylko, że ślub odbędzie się w Bombaju, a jego datę ustalono na podstawie horoskopu urodzinowego pary. Ma ona sprzyjać długiemu i szczęśliwemu życiu nowożeńców.

Trudno sobie wyobrazić wesele Ambaniego i Merchant w Indiach, którymi nie rządzi premier Modi - stwierdziła komentatorka "New York Timesa" Sonia Faleiro. W jej opinii urzędujący od dekady premier, jak żaden inny, nie był tak silenie związany z wielkim biznesem. To sprzyja koncentracji bogactwa i tworzeniu się sieci oligarchów.

W 2017 r. Modi wprowadził mechanizm zbierania funduszy zwanych obligacjami wyborczymi, co umożliwia przekazanie nieograniczonej ilości darowizn na rzecz partii politycznych. Dzięki temu Indyjska Partia Ludowa (BJP), której jest liderem, przez kolejne pięć lat zgromadziła 635 mln dolarów za pośrednictwem obligacji. To 5,5-krotnie więcej niż Indyjski Kongres Narodowy (INC) czyli partia opozycyjna.

W ramach śledztwa dziennikarskiego trzy niezależne redakcje indyjskie ujawniły w marcu, że firma o nazwie Qwik Supply Chains zakupiła obligacje wyborcze o wartości 50 mln dolarów. Jednym z dyrektorów była osoba związana ze spółkami zależnymi firmy ojca pana młodego, Mukesha Ambaniego. Sąd Najwyższy Indii unieważnił mechanizm obligacji wyborczych uznając go za niekonstytucyjny, ale decyzja ta nie wpłynęła na wynik tegorocznych wyborów parlamentarnych.

Ambani zainwestował także duże pieniądze w indyjskie media, obecnie jest on właścicielem ponad 70 redakcji, które tworzą kanał informacyjny, docierających do 800 mln widzów tygodniowo. To dzięki niemu wizerunek Modiego zdominował przedwyborczy krajobraz. W opinii najbogatszego człowieka w Azji Modi jest "najbardziej udanym premierem w historii Indii".

Jak zaznaczyła komentatorka "NYT" sam premier nie był obecny na uroczystościach przedślubnych, prawdopodobnie by uniknąć oskarżeń o kumoterstwo w czasie trwania wiosennej kampanii wyborczej. Jednak jego wpływ był widoczny. Młody Ambani oświadczył, że wybór Jamnagaru na miejsce uroczystości przedślubnych, był odpowiedzią na hasło "Ślub w Indiach", poprzez które Modi nawoływał, aby Indusi pobierali się w ojczyźnie, a nie poza jej granicami. W mieście tym znajduje się największa rafineria ropy naftowej na świecie należąca do Ambaniego. Aby goście z całego świata mogli przybyć na uroczystości za państwowe pieniądze rozbudowano tamtejsze lotnisko.

Koncentracja bogactwa w Indiach jeszcze nigdy nie była tak widoczna. Według organizacji Oxfam w rękach najbogatszych osób w Indiach, których szacuje się na ok. 1 proc. obywateli, znajduje się ponad 40 proc. bogactw krajowych, w tym złóż surowców oraz ziemi. Jednocześnie to państwo z największą liczbą osób biednych wynoszącą ok. 229 mln ludzi. Oxfam określa Indie jako państwo, w którym "przetrwają najbogatsi".

Marta Zabłocka (PAP)

ał/