Do wypadku doszło w piątek, ale policja i prokuratura poinformowały o nim we wtorek.
53-letnia kobieta sama zadzwoniła na numer alarmowy. Powiedziała, że ktoś zranił ją w głowę.
"Kobieta była około 100 metrów od strzelnicy leśnej, na której trwały ćwiczenia w strzelaniu prowadzone przez policjantów z pobliskiej komendy powiatowej. Na miejsce przyjechali medycy i zabrali 53-latkę do szpitala w Działdowie. Lekarze opatrzyli ranę, wyjmując wcześniej ciało obce"– podkreślił prokurator Brodowski.
Według policji kobietę najprawdopodobniej zranił pocisk, który rykoszetował. Na strzelnicy ćwiczyło czterech policjantów i instruktor, Strzelnica ta jest prywatna.
Grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora rejonowego z Nidzicy dokonała oględzin miejsca, w którym przebywała pokrzywdzona i strzelnicy. Zabezpieczyli dokumentację strzelania i broń palną, której używali policjanci. Przesłuchali już część świadków. Trwają dalsze czynności procesowe.
"Do tej pory były realizowane pod nadzorem prokuratury rejonowej w Nidzicy, ale ze względu na charakter postępowania przejęła je Prokuratura Okręgowa w Olsztynie" – powiedział prokurator Brodowski.
Dodał, że obrażenia kobiety nie są poważne. Jej stan określa się jako dobry.
"Traktujemy sprawę poważnie, czekamy na opinię medyczną. Wstępnie mówimy o narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Strzelnica była przystosowana do strzelania bronią ostrą. Strzelanie odbywało się przy użyciu ostrej amunicji ze standardowej broni służbowej funkcjonariuszy" – podał prokurator. (PAP)
ali/ joz/ sma/