Premier Donald Tusk przebywa z wizytą w Budapeszcie, gdzie w czwartek wziął udział w spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej. W piątek czeka go nieformalne posiedzenie Rady Europejskiej.
Premier wieczorem pierwszego dnia wizyty napisał na Facebooku, że "wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych wymaga całkowitego poszanowania – co do tego nie ma żadnych wątpliwości". "Z prezydentem Donaldem Trumpem będziemy pracowali na rzecz wzmocnienia relacji polsko-amerykańskich. Niezależnie od zmieniającej się sytuacji, priorytetem mojego rządu będzie skuteczna ochrona polskich interesów" - podkreślił.
Jak wyjaśnił, "dlatego dziś (w czwartek - PAP) w Budapeszcie, podczas spotkania Europejskiej Wspólnoty Politycznej, rozmawiamy o budowaniu spójnej, stabilnej polityki europejskiej, szczególnie w tym najważniejszym zakresie, dotyczącym bezpieczeństwa".
"Odbyłem również spotkania z kluczowymi partnerami, m.in. z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem oraz prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Jutro kontynuujemy rozmowy na Węgrzech, zaczynając od nieformalnego posiedzenia Rady Europejskiej" - poinformował.
Starmer przed zamkniętą częścią spotkania mówił do Tuska, że silne relacje między Polską a Wielką Brytanią trwają od wielu, wielu lat. Stwierdził, że "oba kraje stawiają czoła wyzwaniom w ten sam sposób, kierując się tymi samymi wartościami".
Jego zdaniem, to spotkanie jest dobrą okazją, żeby "w coraz bardziej niestabilnym świecie, aby ponownie potwierdzić te wartości, omówić kwestie będące przedmiotem wspólnego zainteresowania i wytyczyć dalszą drogę".
Z kolei Tusk podkreślał, że oczywistym jest dla niego i jego rodaków, że Wielka Brytania nadal jest członkiem naszej rodziny politycznej. Podkreślał, jak ważne są polsko-brytyjskie relacje, zwłaszcza pod względem naszego bezpieczeństwa i polityki imigracyjnej. "Dla mnie oczywistą koniecznością jest utrzymanie dobrych, silnych relacji z wami i z waszym krajem" - powiedział do premiera Wielkiej Brytanii.
W piątek premier spotka się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, a także weźmie udział w sesji plenarnej nieformalnego posiedzenia Rady Europejskiej.
Unijni przywódcy omówią nową umowę o konkurencyjności dla Europy i najnowsze wydarzenia w Gruzji.
Na stronie Rady Europejskiej podano, że "przywódcy UE omówią nową umowę o konkurencyjności dla Europy, mającą na celu przygotowanie UE na przyszłość i zwiększenie jej autonomii, zgodnie z wcześniejszymi zobowiązaniami podjętymi w deklaracjach wersalskiej i grenadzkiej oraz w programie strategicznym na lata 2024–2029".
Podczas spotkania odbędzie się dyskusja o raportach: "O wiele więcej niż rynek" (z ang. "Much More than a Market") b. premiera Włoch, obecnego przewodniczącego Instytutu Jacquesa Delorsa Enrico Letty i "Przyszłość europejskiej konkurencyjności" b. premiera Włoch i b. prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego.
W swoim raporcie Letta wskazał sposoby na poprawę funkcjonowania wspólnego rynku - obszaru gospodarczego większego niż sama UE, na którym panują cztery swobody przepływu: osób, towarów, usług i kapitału. Z kolei Draghi w raporcie, który przygotował z ekspertami KE, wskazał na pogłębiającą się od czasu kryzysu finansowego przepaść inwestycyjną pomiędzy UE a USA.
Na stronie Rady Europejskiej podano, że uczestnicy nieformalnego spotkania, opierając się na raportach b. premierów Włoch omówią luki w innowacjach i produktywności oraz działania mające na celu wzmocnienie jednolitego rynku. Będą rozmawiać o oszczędnościach i inwestycjach, a także o odnowie przemysłu i dekarbonizacji. Poruszą też temat obronności, gospodarki cyrkularnej, suwerenności energetycznej i neutralności klimatycznej.
Unijni przywódcy przeprowadzą dyskusję na temat stosunków między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi w kontekście m.in. bezpieczeństwa i geopolityki, w tym sytuacji Ukrainy oraz wyzwań globalnych i zmiana klimatu.(PAP)
Z Budapesztu Olga Łozińska
grg/