Spotkanie w Berlinie bez Polski. Kowal: Niemcom pasowałoby więcej pokory

2024-10-22 13:42 aktualizacja: 2024-10-22, 19:59
Olaf Scholz (tyłem), Keir Starmer, Joe Biden i Emmanuel Macron Fot. CHRIS EMIL JANSSEN/POOL/ PAP/EPA
Olaf Scholz (tyłem), Keir Starmer, Joe Biden i Emmanuel Macron Fot. CHRIS EMIL JANSSEN/POOL/ PAP/EPA
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal (KO) powiedział, że nie wygląda na to, żeby na spotkaniu w Berlinie, na które nie zaproszono Polski, zapadły jakieś decyzje. Przyznał jednocześnie, że Niemcom pasowałoby więcej pokory ws. podejmowania decyzji ważnych dla Europy Środkowej.

W piątek w Berlinie spotkali się: prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Omawiali możliwość zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie oraz sytuację na Bliskim Wschodzie. Nieobecność przedstawicieli Polski została przez niektórych zinterpretowana jako fakt, że nasz kraj "wypada z dyplomatycznej gry" w kwestii Ukrainy.

Kowal powiedział we wtorek w Programie Trzecim Polskiego Radia, że spotkanie w Berlinie zostało zwołane ad hoc, ponieważ prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden nie mógł pojawić się wcześniej na spotkaniu w Ramstein, a "wszystko inne jest wymyślone przez naszych rodzimych PiS-owców".

"Nie wygląda (na to), żeby na tym spotkaniu (w Berlinie) zapadły jakieś decyzje" - dodał poseł KO.

Spotkanie w Berlinie bez Polski. Kowal: prawdziwym tłem sytuacja Bidena I Scholza

Jego zdaniem, prawdziwym tłem spotkania w Berlinie jest sytuacja prezydenta Bidena, który "patrzy na to co się dzieje w Stanach i być może to jego ostatnia wizyta we Europie przed zakończeniem kadencji" oraz sytuacja kanclerza Scholza, który "chwyta się już wszystkiego, aby wyskoczyć z poparciem dla socjaldemokratów".

Jak ocenił, Niemcom "pasowałoby więcej pokory" ws. podejmowania decyzji ważnych dla Europy Środkowej.

"Na pewno jest tak, że nasi partnerzy zachodni, a szczególnie Niemcy, mylili się tyle razy w sprawie prezydenta Rosji Władimira Putina oraz w sprawie Rosji, szczególnie niemieccy socjaldemokraci, partia kanclerza Scholza, że faktycznie pasowałoby więcej pokory" - stwierdził Kowal.

Pytany o relacje Polski z Niemcami w związku z niezaproszeniem jej na spotkanie powiedział, że relacje są "pragmatyczne". "Mówimy twardo, że nie podoba nam się ich polityka w sprawie granic, że próby zamykania granicy i budowania granic wewnątrz strefy Schengen jest delikatnie mówiąc nie okej. To jest skandal przeciwko integracji europejskiej i z mojego punktu widzenia działanie Niemiec przeciwko całej ich polityce europejskiej ostatnich dziesięcioleci" - ocenił poseł KO.

Spotkanie w Berlinie zamiast Ramstein

Do spotkania w stolicy Niemiec doszło po tym, gdy nie odbył się planowany na połowę października w Ramstein w Niemczech szczyt dotyczący obrony Ukrainy. Berlińskie spotkanie zorganizował kanclerz Niemiec.

W piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że kraje, które "nie pomagają Ukrainie w wojnie obronnej z Rosją, np. są przeciwne wspieraniu jej uzbrojeniem", nie widziały niejawnych załączników do przedstawionego przez Kijów planu zwycięstwa z Rosją. Zełenski wyjaśnił, że załączniki "przekazano dzisiaj tym krajom, które konkretnie mają te punkty, aby wzmocnić Ukrainę". "Jeśli w danym kraju, nawet u naszych bliskich partnerów, tego nie ma, aby nas wzmocnić, to po co dawać załącznik? Ufamy im - ale po co?" - powiedział.

Szef MSZ Radosław Sikorski ocenił w poniedziałek w TVN24, że byłoby lepiej, gdyby Polska była zaproszona na piątkowe spotkanie przywódców w Berlinie. Ale - jak zaznaczył - Polska nie jest obecna we wszystkich formatach, a ważniejsze niż rozmowy w stolicy Niemiec, były efekty ostatniej Rady Europejskiej. (PAP)

nl/ mrr/ mar/