Sprawa napaści na posła PiS. Nie tylko zarzuty dla sprawcy. Decyzja prokuratury

2023-09-27 11:28 aktualizacja: 2023-09-27, 13:55
Poseł PiS Piotr Kaleta Fot. PAP/Mateusz Marek
Poseł PiS Piotr Kaleta Fot. PAP/Mateusz Marek
Sprawca napaści na posła Prawa i Sprawiedliwości, poza postawionymi mu zarzutami, ma zakaz zbliżania się lub kontaktowania z pokrzywdzonym – powiedział w środę PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Maciej Meler.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem na jednej z ulic w Kaliszu. Poseł PiS, Piotr Kaleta zauważył, że od kilku dni jego plakaty wyborcze są niszczone. Postanowił sprawdzić i zweryfikować, kto niszczy jego mienie.

W pewnym momencie zauważył mężczyznę, który niszczył plakaty wyborcze z wizerunkiem parlamentarzysty. Zamalowywał on plakaty farbą, używając do tego wałka malarskiego.

Kaleta postanowił zainterweniować. Gdy poinformował sprawcę, że zamierza wezwać policję, ten zaczął używać wobec polityka wulgarnych słów i grozić mu pozbawieniem życia. Poseł próbował zatrzymać odjeżdżającego mężczyznę, ale ten – jak powiedział PAP – gwałtownie ruszył, potrącił go samochodem i odjechał.

Według posła to było świadome działanie. "Sytuacja była bardzo nieprzyjemna, bo tak mnie uderzył pojazdem, że upadłem i doznałem potłuczenia. Udałem się do szpitala a o sprawie zawiadomiłem policję" – powiedział i poinformował, że mężczyzna jest działaczem KOD-u.

Na podstawie zebranego materiału dowodowego kaliscy policjanci zatrzymali 81-letniego mężczyznę.

"Mężczyzna usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej posła na Sejm RP, spowodowania u niego rozstroju zdrowia, narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz gróźb karalnych" – powiedział PAP prokurator Maciej Meler.

Przesłuchany mężczyzna częściowo przyznał się do stawianych mu zarzutów. "Wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu zbliżania się bądź kontaktowania z pokrzywdzonym" – powiedział prokurator.

Zdaniem parlamentarzysty takie działanie jest efektem "nienawiści do mojej osoby oraz do Prawa i Sprawiedliwości" - oświadczył. Przyznał, że jeszcze nigdy coś takiego mu się nie przydarzyło.

W odrębnym postępowaniu będą prowadzone czynności pod kątem niszczenia plakatów wyborczych.(PAP)

autorka: Ewa Bąkowska

mar/