W środę były dyrektor departamentu w MS odpowiadający za Fundusz Tomasz Mraz oświadczył na posiedzeniu parlamentarnego zespołu do spraw rozliczeń PiS, że większość konkursów przeprowadzanych w ramach FS była prowadzona "w nierzetelny sposób", a głównym decydentem w tej sprawie był ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Według niego poprzez nieprawidłowości wiele fundacji i osób pokrzywdzonych przestępstwami - czyli tych, które wedle założeń miały być wspierane z Funduszu - nie otrzymało potrzebnego wsparcia.
Mraz mówił, że podczas pracy przy FS oceniał jedno ze zgłoszeń do konkursu Funduszu, przygotowane przez fundację Profeto. Po negatywnej ocenie wniosku miał usłyszeć od przełożonych, że "to podmiot, na którym szczególnie zależy ministrowi" i ma on wygrać cały konkurs. Dopytywany potwierdził, że minister Ziobro "przed rozpoczęciem konkursu wskazał, kto ma go wygrać". Jak mówił, "nic nie mogło stać się bez jego (Ziobry) wiedzy i zatwierdzenia".
Jedna z wypowiedzi Mraza dotyczyła rzekomego istnienia nieformalnej listy, według której przyznawano politykom Suwerennej Polski - "przewodniczącym poszczególnych okręgów wyborczych" - limity środków z Funduszu Sprawiedliwości, które mieli do dyspozycji. "Właściwie każdy okręg wyborczy i pełnomocnik danego okręgu wyborczego posiadali swój limit. To była jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic związanych z Funduszem" - powiedział Mraz. Jak dodał, na liście obok nazwisk wymienione były kwoty. Według niego chodziło o kwoty rzędu 1 mln, 700 tys. zł. Mraz powiedział, że politycy SP "kupczyli" tymi pieniędzmi, kupując za nie głosy i poparcie.
Mraz mówił też m.in. o 1 mln zł, który miał trafić do redaktora naczelnego "Gazety Polskiej", prezesa zarządu Telewizji Republika Tomasza Sakiewicza, a także o 1,5-2 mln zł na zoperowanie "pierwszego kolana RP". Pod koniec 2022 roku operację kolana przeszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Wiarygodność Mraza, który przytulił się do (stojącego na czele zespołu ds. rozliczeń PiS - PAP) Romana Giertycha, jest taka sama jak Szmydta, innego 'sygnalisty' Platformy, który uciekł na Białoruś" - podkreśliła w oświadczeniu Suwerennej Polski opublikowanym w środę wieczorem na Facebooku.
"Giertych dał pokaz swoich gangsterskich metod. Z pomocą zastraszonego 'sygnalisty' dokonał linczu na chorym Zbigniewie Ziobro i współpracownikach ministra" - napisali politycy SP.
Według nich, słowa Mraza to "stek bzdur i manipulacji posłużył do brutalnego ataku na polityków Suwerennej Polski"; "tych, którzy wytrwale demaskują kłamstwa obozu Tuska". Podkreślono w oświadczeniu, że Giertych to "mecenas Tuska i jego syna", który ma "powód do osobistej zemsty". Ich zdaniem Giertych "mści się" za śledztwo dotyczące wyprowadzenia pieniędzy z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord.
Wieczorem w środę w TVN 24 szef sejmowej komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej Michał Szczerba wyraził nadzieję, że w najbliższych tygodniach do Sejmu wpłyną wnioski o uchylenie immunitetu dwóch polityków SP - byłych wiceministrów sprawiedliwości Michała Wosia oraz Marcina Romanowskiego (obaj PiS). "Na tym się nie skończy, bo pan też pewnie będzie przesłuchiwany, bo mam wrażenie, pana nazwisko w tym kajeciku Romanowskiego było również z konkretną kwotą" - zwrócił się Szczerba do innego polityka SP Michała Wójcika, który także był gościem programu.
Wójcik, również były wiceminister sprawiedliwości za rządów Zjednoczonej Prawicy, zaprzeczył doniesieniom Mraza. Podkreślił, że byłe kierownictwo resortu sprawiedliwości poinformowało Prokuraturę Krajową, że są gotowi stawić się na każde wezwanie organów ścigania.
Pod koniec stycznia prokurator generalny Adam Bodnar utworzył zespół śledczy w Prokuraturze Krajowej do zbadania prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości powołanego do zapewnienia natychmiastowej i bezpłatnej pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem. 19 lutego wszczęte zostało śledztwie w sprawie prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości.
ABW 26 i 27 marca zatrzymała w tej sprawie pięć osób, przeszukano też mieszkania i miejsca działalności 25 osób, m.in. dwa domy b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i pokój b. wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia w hotelu poselskim.
Głównym celem Funduszu Sprawiedliwości jest pomoc ofiarom przestępstw. Najwyższa Izba Kontroli we wrześniu 2021 r. po analizie funduszu oceniła, że środki były wydatkowane w sposób niegospodarny i niecelowy, co miało sprzyjać powstawaniu mechanizmów korupcjogennych. Nieprawidłowości miały dotyczyć ponad 280 mln zł.
Szef Prokuratury Krajowej Dariusz Korneluk poinformował pod koniec marca, że w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości trwają analizy pod kątem przygotowania wniosków o uchylenie immunitetów parlamentarnych. Według medialnych doniesień pierwszymi politykami, których wnioski miałyby dotyczyć to byli wiceszefowie MS, posłowie Suwerennej Polski - Marcin Romanowski i Michał Woś. (PAP)
kno/