"Nasze siły zdobyły ostatnią wieś na drodze do Homsu i stoją teraz u bram miasta" - przekazała w mediach społecznościowych islamistyczna grupa Hajat Tahrir asz-Szam (HTS). To główna siła trwającej od ponad tygodnia kampanii rebeliantów, którzy w błyskawicznej ofensywie zdobyli już m.in. drugie pod względem wielkości miasto kraju Aleppo i liczącą ok. pół miliona mieszkańców Hamę.
Rebelianci wezwali pozostających w Homsie żołnierzy reżimu Baszara al-Asada do dezercji, zaznaczając, że to ostatnia taka szansa.
Położone w strategicznym miejscu Homs to trzecie pod względem liczby mieszkańców miasto Syrii. Jego opanowanie przez rebeliantów odcięłoby Damaszek od wybrzeża, będącego bastionem grupy religijnej alawitów, z której wywodzi się Asad. Na wybrzeżu znajdują się też bazy Rosji. Kraj ten wspiera reżim w Damaszku.
Rosyjskie i syryjskie lotnictwo prowadzi naloty na miasta zajęte przez rebeliantów. Według SOHR, organizacji z siedzibą w Londynie, która posiada jednak rozwiniętą siatkę informatorów w Syrii, w atakach wojsk rządowych i rosyjskiego lotnictwa na obrzeża Homsu zginęło w piątek co najmniej 20 cywilów.
Źródła wśród rebeliantów poinformowały też w piątek wieczorem o przejęciu kontroli nad położonym na południu miastem Dara. Wcześniej informowano o antyrządowych rozruchach w tym mieście. Rebelianci zawarli porozumienie z siłami Asada, pozwalając im na uporządkowany odwrót w kierunku Damaszku w zamian za opuszczenie miasta - przekazała agencja Reutera.
Obecne walki to najpoważniejsze starcia w Syrii od 2020 r., gdy doszło do zamrożenia linii frontu w toczącej się od 2011 r. wojnie domowej. Reżim Asada zdołał odzyskać kontrolę nad większością terytorium kraju, w dużej mierze dzięki wsparciu Rosji i Iranu. Szacuje się, że w konflikcie zginęło co najmniej pół miliona osób. Według SOHR w ciągu ponad tygodnia obecnych walk zginęło ponad 700 osób, w tym ponad 100 cywilów. ONZ poinformowała o 370 tys. uchodźców.
Terytorium Syrii pozostające poza kontrolą Asada jest podzielone między kilka grup rebeliantów, które czasem konkurują też między sobą. Zajmująca północny zachód popierana przez Turcję Syryjska Armia Narodowa (SNA) walczy nie tylko z armią rządową, ale i z wspieranymi przez Zachód Syryjskimi Siłami Demokratycznymi (SDF), które kontrolują północny wschód kraju.
SDF poinformowała w piątek, że przejęła od wojsk Asada kontrolę nad największym miastem na wschodzie kraju, Dajr az-Zaur. Dodała, że na tym terenie uaktywniło się też terrorystyczne Państwo Islamskie. Na południu kraju siły rządowe starły się z kolei z bojówkami druzyjskimi.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ sp/ ał/