W poniedziałek prezydent Austrii Alexander Van der Bellen zlecił misję utworzenia nowego rządu Herbertowi Kicklowi, liderowi skrajnie prawicowej, eurosceptycznej, antyimigranckiej i prorosyjskiej Austriackiej Partii Wolności (FPOe). Uczynił to po weekendowym fiasku negocjacji koalicyjnych prowadzonych przez byłego już lidera Austriackiej Partii Ludowej (OeVP) Karla Nehammera.
Na konferencji prasowej prezydent wyjaśnił, że na austriackiej scenie politycznej pojawiły się nowe okoliczności, które pozwoliły na wyznaczenie do roli kanclerza lidera wolnościowców.
Podobnego zdania jest Jakub Bielamowicz, który tłumaczy, że „w związku z rezygnacją kanclerza i lidera OeVP Karla Nehammera otworzyła się realna możliwość utworzenia rządu koalicyjnego FPOe-OeVP”. Analityk przypomniał, że „to właśnie Nehammer był najbardziej zagorzałym przeciwnikiem wyniesienia "ekstremisty" Kickla do godności kanclerza”.
Zwrócił uwagę, że po ustąpieniu Nehammera tymczasowym szefem chadeckiej OeVP został Christian Stocker, wiceburmistrz Wiener Neustadt, który uchodzi za człowieka drugiego szeregu i charakteryzuje się pragmatycznym podejściem do politycznych zadań. Sam Stocker jeszcze w niedzielę zadeklarował, że jeżeli jego ugrupowanie zostanie zaproszone do negocjacji koalicyjnych, to ludowcy wezmą udział w tych rozmowach.
„Warto zaznaczyć, że pozycja negocjacyjna FPOe będzie bardzo mocna” - podkreślił Bielamowicz, wskazując na rekordowe notowania wolnościowców. Ostatnie sondaże dają im bowiem 6-8 punktów procentowych więcej, niż osiągnęli we wrześniowych wyborach. „Kickl i negocjatorzy FPOe będą zawsze mogli zagrozić gotowością do udziału w przedterminowych wyborach, po których ich pozycja jako większego partnera koalicyjnego byłaby jeszcze mocniejsza” - wyjaśnił analityk.
Wskazał na niepokoje związane z ewentualnym gabinetem OeVP-FPOe. „Dotychczasowe doświadczenia z "czarno-niebieskimi" koalicjami tych partii z lat 2000-2007 oraz 2017-2019 są bardzo złe. Rządom tym towarzyszyła dość duża niestabilność, liczne afery korupcyjne i nietrafione decyzje kadrowe, zwłaszcza z ramienia FPOe” - przypomniał Bielamowicz.
Zasugerował, że wolnościowcy wzmocnieni ostatnim niepowodzeniem partii mainstreamowych (OeVP, SPOe i NEOS) po przejęciu władzy mogą stać się jeszcze bardziej radykalni. „Nie można wykluczyć działań ze strony tej partii zmierzających do osłabienia rządów prawa, tym bardziej że pewne próby były już podejmowane w ministerstwach kontrolowanych uprzednio przez polityków FPOe” - podkreślił.
Polityczny wzorzec Kickla
Bielamowicz zwrócił uwagę, że lider wolnościowców nie ukrywa, kto jest dla niego politycznym wzorcem: „Herbert Kickl silnie inspiruje się węgierskim premierem Viktorem Orbanem, co otwarcie przyznaje w publicznych wypowiedziach”.
Wskazał też na zagrożenia wynikające z prorosyjskich sympatii potencjalnego nowego kanclerza. „Istnieje istotne ryzyko korekty kursu w polityce zagranicznej Austrii” - ocenił. Przypomniał, że w 2016 r. FPOe podpisała umowę o przyjaźni z putinowską partią Jedna Rosja, a także stale wyraża sprzeciw wobec wspierania walczącej z rosyjską agresją Ukrainy.
Analityk zwrócił też uwagę, że nie kto inny niż była szefowa austriackiej dyplomacji z ramienia FPOe Karin Kneissl zaprosiła na swój ślub Władimira Putina. „Po wszystkim uciekła do Rosji, gdzie została propagandzistką tamtejszych reżimowych mediów” – zauważył.
Mimo to Bielamowicz dostrzega światełko w tunelu. „Pewien łagodzący wpływ na politykę zagraniczną potencjalnego rządu z udziałem FPOe może mieć objęcie resortu spraw zagranicznych przez przedstawiciela bardziej umiarkowanej chadecji” - przewiduje.
Kanclerz Nehammer ogłosił rezygnację ze stanowiska szefa rządu i przewodniczącego konserwatywnej OeVP w sobotę po fiasku negocjacji w sprawie utworzenia koalicji rządowej bez FPOe. Wcześniej partia kanclerza podjęła ostatnią próbę rozmów koalicyjnych z socjaldemokratami.
W wyborach parlamentarnych, które odbyły się 29 września, wygrała FPOe, która uzyskała 28,8 proc. głosów. Na drugim miejscu znalazła się rządząca dotychczas OeVP (26,3 proc.), a na kolejnych SPOe (21,1 proc.), liberalna NEOS (Nowa Austria i Forum Liberalne; 9,2 proc.) oraz Zieloni (8,3 proc.).
Mimo zwycięstwa wolnościowców misję stworzenia nowego rządu prezydent Van der Bellen powierzył dotychczasowemu kanclerzowi, Nehammerowi. Decyzję tę tłumaczył faktem, że chadecy i socjaldemokraci stanowczo wykluczyli wejście do rządu, na czele którego stałby lider FPOe.
Tomasz Dawid Jędruchów (PAP)
tdj/ kar/