Szczerba o cyberataku na PAP: musimy budować odporność społeczną

2024-05-31 18:35 aktualizacja: 2024-06-01, 07:45
Michał Szczerba. Fot. PAP/Leszek Szymański
Michał Szczerba. Fot. PAP/Leszek Szymański
Musimy budować odporność społeczną, niestety nasze systemy, jak widać, nie są odpowiednio zabezpieczone - powiedział szef komisji ds. tzw. afery wizowej Michał Szczerba (KO) w Polskim Radiu 24, komentując piątkowy cyberatak na PAP.

Pytany, czy atak na PAP jest kwestią zbliżających się właśnie wyborów do europarlamentu, Szczerba przyznał, że "może tak być". "Oczywiście, to służby muszą potwierdzić, czy to była ruska robota czy białoruska robota. Jedno jest pewne - w okresie przedwyborczym nie tylko Polska, ale wszystkie kraje Unii Europejskiej, 27 krajów, mogą być narażone na różne ataki hakerskie, hybrydowe" - powiedział Szczerba.

Poseł KO zaznaczył, że może to dotyczyć również Stanów Zjednoczonych, gdzie jesienią mają odbyć się wybory prezydenckie.

"Musimy być odporni, musimy budować odporność społeczną. No i niestety nasze systemy, jak widać, nie są odpowiednio zabezpieczone, skoro ktoś nieuprawniony ma do nich możliwość wejścia" - powiedział Szczerba.

Poseł KO podkreślił również, że w trakcie prac komisji ds. tzw. afery wizowej zwrócono uwagę, że dzięki programowi Poland.Business Harbour do Polski wjechało 3050 Rosjan z branży IT, których służby nie są w stanie weryfikować. Program Poland.Business Harbour zakładał uproszczoną procedurę wizową dla firm, startupów i specjalistów IT, bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę.

"To był program nastawiony na wizy biznesowe dla białoruskich informatyków, ale w pewnym momencie rząd (Mateusza) Morawieckiego w 2021 roku podjął decyzję, że program rozszerzymy na informatyków rosyjskich. I mimo tego, że trwała od lutego 2022 roku pełnoskalowa wojna na Ukrainie, te osoby uzyskiwały wizę. Wjechało 3050 Rosjan z branży IT. I służby alarmowały: 'nie jesteśmy w stanie ich weryfikować, jeżeli nie są w bazach terrorystów, to tak naprawdę w tej uproszczonej procedurze bez zezwolenia na pracę mogą wjeżdżać'" - powiedział Szczerba.

Jak zaznaczył, dopiero minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w styczniu tego roku podjął decyzję, żeby program zawiesić. "Każdy pracownik, który chce wjechać do Polski, musi przejść normalną procedurę. Nie ma jakiś specjalnych procedur, które nie mają odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa" - dodał Szczerba. (PAP)

kgr/