W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie szef KPRM został zapytany o możliwość przyspieszonych wyborów parlamentarnych. "Nie ma podstaw prawnych do wcześniejszych wyborów" - powiedział.
"Gdyby abstrahować od obecnej sytuacji politycznej, jeśli chodzi o podstawy prawne do wyborów, to z perspektywy obozu rządowego kolejne wybory w niedługim czasie na pewno pozwoliłyby zwiększyć liczbę mandatów w Sejmie i być może uzyskać więcej mandatów, chociażby w takiej liczbie, żeby odrzucać weto prezydenta" - powiedział.
Jak zaznaczył, "ważniejsza jest stabilność państwa".
"Jeśli nie ma podstaw prawnych, konstytucyjnych do wcześniejszych wyborów, to jesteśmy winni ludziom to, żeby wykonać swoje obowiązki jako rząd - realizować swoje obietnice wyborcze, a nie szukać kruczków prawnych, aby wykorzystać zacietrzewienie Kaczyńskiego, żeby przeprowadzić wcześniejsze wybory" - dodał Grabiec.
"Nawet Kaczyński nie wierzy w żadne wcześniejsze wybory - próbuje destabilizować sytuację polityczną w kraju, podważać legitymację do rządzenia dla rządu, który wygrał niedawno wybory. To jest taki sposób wojny totalnej. Skoro stracili władzę, to przynajmniej zrobią wszystko, żeby ta władza nie mogła wykonywać swoich obowiązków, żeby ciągle była podważana, kwestionowana, żeby stwarzać wrażenie tymczasowości" - ocenił.
Grabiec podkreślił, że rząd został wybrany, Sejm ma kadencję czteroletnią i "nie ma żadnych podstaw formalnych, żeby wcześniej tę kadencję rozwiązywać; więc pozostaje nam normalnie realizować swoją pracę, pomimo tych awantur urządzanych przez PiS" - dodał.
Grabiec pytany, czy nie ma obaw, że nie uda się uchwalić ustawy budżetowej.
"Nie mam żadnych obaw. Budżet zostanie uchwalony na czas. Chcemy zdążyć w tym pierwszym, styczniowym terminie" - zapewnił.
Szef KPRM odniósł się do protestów posłów PiS podczas wtorkowych obrad.
"PiS koncentruje się na próbach destabilizacji pracy Sejmu, ale to nie ma żadnego sensu. Mamy większość w Sejmie, większość stabilną. Sejm pracuje normalnie. Wszystkie kwestie będą przegłosowane" - powiedział.
Szef KPRM o postanowieniu TK ws. Barskiego: kolesiostwo nie może być podstawą funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości
Kolesiostwo nie może być podstawą funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości - ocenił szef KPRM Jan Grabiec odnosząc się do decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał prokuratorowi generalnemu powstrzymanie się od działań uniemożliwiających wykonywanie uprawnień przez Dariusza Barskiego.
W piątek resort sprawiedliwości poinformował, że szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar w czasie spotkania z prokuratorem krajowym Dariuszem Barskim wręczył mu dokument stwierdzający, że przywrócenie go do służby czynnej 16 lutego 2022 r. przez poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę "zostało dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów i nie wywołało skutków prawnych". jak poinformowano, premier powierzył obowiązki Pierwszego Zastępcy Prokuratora Generalnego - Prokuratora Krajowego prokuratorowi Prokuratury Krajowej Jackowi Bilewiczowi. Bilewicz, jako pełniący obowiązki, zastąpił na stanowisku PK Dariusza Barskiego.
MS oświadczyło także, że od piątku Barski „pozostaje w stanie spoczynku". Resort argumentuje, że przywrócenie go do czynnej służby 16 lutego 2022 r. przez ówczesnego PG Zbigniewa Ziobrę zostało dokonane przez zastosowanie przepisów ustawy, które od dawna nie obowiązywały.
W poniedziałek Prokuratura Krajowa poinformowała, że Trybunał Konstytucyjny nakazał prokuratorowi generalnemu powstrzymanie się od działań uniemożliwiających wykonywanie uprawnień przez Dariusza Barskiego; wstrzymał też decyzję o powołaniu Jacka Bilewicza na p.o. prokuratora krajowego. Postanowienie wydano na kanwie skargi konstytucyjnej, jaką w TK złożył Barski. Tego samego dnia w tej samej sprawie prezydent Andrzej Duda skierował do TK wniosek ws. sporu kompetencyjnego pomiędzy Prezydentem RP a premierem i prokuratorem generalnym.
Szef KPRM w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie odnosząc się do decyzji TK, przypomniał że sędzia TK Krystyna Pawłowicz była do niedawna posłanką PiS.
"Pan prokurator Barski to również były poseł PiS. Więc można powiedzieć, że koleżanka koledze wyświadczyła przysługę. Ale to nie ma nic wspólnego z konstytucyjnymi zadaniami Trybunału Konstytucyjnego i przepisami prawa w Polsce. Takie kolesiostwo nie może być podstawą funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości" - ocenił Garbiec.
Grabiec pytany, czy rozpisanie konkursu na stanowisko prokuratora krajowego pozwoli na zażegnanie obecnego konfliktu, odparł: "Chciałbym, żeby tak się stało, że cywilizowane ustalenia nowych, cywilizowanych relacji, jeśli chodzi o władzę wykonawczą w Polsce, władze sądowniczą, ale również funkcjonowanie prokuratury, pozwoli stanąć na takim twardszym gruncie". "Obawiam się, że będzie to trudne" - zaznaczył.
"Wiemy, jakie stanowisko ma PiS, wiemy, jakie stanowisko ma prezes Kaczyński czy były minister Ziobro. Oni stoją na stanowisku, że to, co raz zostało zaklepane przez PiS, powinno niemal dożywotnio podlegać kontroli PiS-u" - ocenił szef KPRM. "Jak się przegrało wybory - to nie ma się legitymacji do dalszego rządzenia" - dodał.
Jak zaznaczył Grabiec, rząd będzie twardo egzekwować przepisy konstytucji i prawo.
"Jeśli ktoś chciałby czy uważa, że ta sytuacja była wyczyszczona np. prokurator generalny - to jest w interesie obecnej opozycji - powinien być poza wpływami polityczny, to do tej współpracy by przystąpił" - powiedział.
"Oceniam, że intencje obozu władzy są zupełnie inne. Widzimy to po konkretnych działaniach. Przecież niezależny prokurator - ta instytucja została zlikwidowana przez PiS osiem lat temu. Nie przypadkiem to zrobiono właśnie po to, żeby przejąć ręczne sterowanie nad prokuraturą i obóz władzy miał przekonanie, że albo wygrają wybory, albo mimo przegranych wyborów będą nadal ręcznie kierować prokuraturą. To jest rzecz niewyobrażalna. Żaden rząd na świecie w państwach demokratycznych nie może pozwolić na to, żeby jakieś ciało partyjne, niemające legitymacji społecznej, kierowało pracami administracji rządowej" - podkreślił Grabiec.
Jeszcze w piątek prezydent Andrzej Duda oświadczył, że zmiana na stanowisku prokuratora krajowego, to - zgodnie ustawą - kompetencja premiera i prokuratora generalnego we współdziałaniu z prezydentem. Zgodnie Prawem o prokuraturze, Prokuratora Krajowego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego odwołuje się pisemną zgodą Prezydenta RP.
W poniedziałek prezydent skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek ws. rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego pomiędzy Prezydentem RP a premierem i prokuratorem generalnym. Według Dudy, czynności PG i decyzja premiera z piątku podjęte zostały "z oczywistym naruszeniem przepisów kompetencyjnych i proceduralnych", a tym samym z naruszeniem konstytucji. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
jc/