Wywiad, którego Putin udzielił Tuckerowi Carlsonowi, amerykańskiemu komentatorowi, znanemu z prorosyjskich i proputinowskich poglądów, został nagrany we wtorek w Moskwie i wykorzystany przez kremlowską propagandę. Putin powiedział w nim, że Moskwa nie jest zainteresowana inwazją na "Polskę, Łotwę czy gdziekolwiek indziej".
Kosiniak-Kamysz został zapytany na konferencji prasowej, czy słowa te nie kojarzą mu się z padającymi w przededniu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r. wypowiedziami Putina zapewniającymi o tym, że nie zamierza atakować Ukrainy.
Odpowiedział, że "im bardziej się powtarza, że się czegoś nie ma w planach, tym trzeba być pewnie tym bardziej podejrzliwym szczególnie w stosunku do tych słów", które słusznie zostały przypomniane. Szef MON podkreślił, że wtedy nie tylko Putin, ale również wysocy rangą przedstawiciele Federacji Rosyjskiej zapewniali, iż gromadzenie wojsk przy granicy z Ukrainą to tylko manewry czy sprawdzanie zdolności operacyjnych, a nie przygotowanie do inwazji.
"Róbmy swoje, przygotowujmy się na różne sytuacje, nic nie może uśpić naszej czujności i na pewno takie słowa tego nie powodują, a wręcz przeciwnie" - dodał.
"Te słowa nie mają żadnej wiarygodności. Polska ma do wykonania swoje zadania jako państwo członkowskie NATO i Unii Europejskiej. Polska i jej władze mają swoje zobowiązania, przede wszystkim wobec swoich obywateli. (...) Racją stanu Polski jest zapewnienie bezpieczeństwa. Nie poczucia bezpieczeństwa, tylko zapewnienie bezpieczeństwa Polsce" - podkreślił szef MON. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
sma/