Minister obrony narodowej otworzył w Kolneńskim Ośrodku Kultury i Sportu konferencję "Bezpieczny Wschód".
"Naszym celem jest stworzenie tak silnego wojska polskiego, żeby agresor nie przekroczył granic Rzeczypospolitej Polskiej, żeby nie powtórzyły się tragiczne zdarzenia, jakie miały miejsce w historii” – powiedział minister Błaszczak.
"W odróżnieniu od tych, którzy Polską rządzili do 2015 r., którzy zdecydowali, że Polska będzie broniona na rzece Wiśle, rząd Prawa i Sprawiedliwości zmienił te plany. Polska jest broniona na granicach. Każdy skrawek polskiego terytorium jest broniony przez żołnierzy Wojska Polskiego” – zaakcentował.
Szef MON nawiązał do upublicznienia przez siebie w ubiegłym tygodniu fragmentu planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzonego w 2011 roku przez b. szefa MON Bogdana Klicha.
"Dokument, który ujawniłem, za co jestem tak krytykowany przez polityków opozycji, był i jest dzisiaj dokumentem historycznym. Natomiast jest on wielkim świadectwem podejścia ówczesnych władz do bezpieczeństwa w naszej ojczyźnie” – wskazał Błaszczak.
Minister dodał, że "w imię dobrze rozumianego interesu społecznego należało klauzulę z tego historycznego dokumentu zdjąć”. "Jest to dokument historyczny, jeszcze raz to mocno podkreślam” – dodał.
W niedzielę w mediach społecznościowych pojawił się spot, w którym Błaszczak, wyjaśnia, jak niebezpieczne dla Polski były plany obrony terytorium naszego kraju na linii Wisły. W spocie pojawiają się zdjęcia dokumentów, w tym fragmentów planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzony przez b. szefa MON Bogdana Klicha.(PAP)
Autorzy: Katarzyna Lechowicz-Dyl, Robert Fiłończuk
mar/