Szef MSWiA: pracujemy nad uszczelnieniem zapory na granicy z Białorusią

2024-02-08 08:35 aktualizacja: 2024-02-08, 11:26
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, fot. PAP/Albert Zawada
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, fot. PAP/Albert Zawada
Razem z komendantem Straży Granicznej pracujemy nad rozwiązaniami, które uszczelniłyby zaporę na granicy polsko-białoruskiej - poinformował w czwartek szef MSWiA Marcin Kierwiński. Dodał, że chodzi m.in. o rozwiązania mające zapobiegać rozginaniu prętów zapory.

Szef MSWiA Marcin Kierwiński odniósł się w czwartek w TVP Info do kwestii uszczelnienia zapory na granicy polsko-białoruskiej. Jak podkreślił, jest to przedmiotem analizy resortu; wnioski z tej analizy mają być wykorzystane do określenia ewentualnej rozbudowy i zwiększenia skuteczności zapory.

Zapytany o to, czy zapora "jest dziurawa jak sito" odparł, że tak nie jest, jednak nie spełnia ona swojej roli. "Proszę sobie przypomnieć co mówili politycy PiS, kiedy ta zapora powstawała. Mówili, że ani jeden nielegalny imigrant nie przekroczy tej zapory. Potem okazało się, że tych przejść jest jednak bardzo wiele" - powiedział. Dodał, że jako szef MSWiA, razem z nowym komendantem Straży Granicznej pracuje nad nowymi rozwiązaniami, aby uszczelnić zaporę.

Pytany o szczegóły odparł, że chodzi m.in. o kwestie rozginania prętów, które się zdarzają. "Będziemy się starali (to) zmienić specjalnymi obejmami. Na pewno będziemy chcieli wzbogacić tę zaporę o więcej kwestii elektronicznych, więcej detekcji ruchu, tak żeby dać czas Straży Granicznej na dojechanie jeżeli ta zapora jest łamana" - powiedział.

Zaznaczył, że prowadzony jest również audyt procesu inwestycyjnego.

"Zapora to fizyczna bariera, natomiast tak naprawdę całą robotę wykonują strażnicy graniczni, żołnierze. To są ludzie, którzy codziennie strzegą naszego bezpieczeństwa i im należą się najwyższe słowa uznania" - mówił.

Zaznaczył, że wie, że "niektóre czynności, które wykonywała Straż Graniczna budziły kontrowersje w opinii publicznej". "Ale proszę pamiętać, że to są ludzie, których obowiązkiem jest strzeżenie polskiej granicy" - podkreślił.

Dodał, że resort pracuje nad tym, jak - nie zmniejszając polskiego bezpieczeństwa - uczynić sytuację na granicy bardziej humanitarną. W tym kontekście przypomniał pomysł utworzenia zapowiadanych przez wiceszefa MSWiA Macieja Duszczyka grup ratowniczo-poszukiwawczych w Straży Granicznej.

"Przedstawimy taki pakiet rozwiązań, ale jedno chcę podkreślić - nadrzędnym celem zawsze będzie bezpieczeństwo polskich granic" - powiedział.

Wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk odpowiadając na pismo Rzecznika Praw Obywatelskich ws. zawracania nielegalnych migrantów do granicy, czyli tzw. pushbacków poinformował, że resort pracuje nad nowelizacją rozporządzenia w tej sprawie. Dodał, że prace muszą "zmierzać do wypracowania regulacji, która będzie umożliwiała skuteczne działanie w zakresie ochrony granicy, ale jednocześnie pozwalała na ocenę indywidualnej sytuacji każdego migranta, który znalazł się na terytorium Polski".

Duszczyk poinformował również, że MSWiA planuje zobowiązanie Straży Granicznej do powoływania w oddziałach przy granicy z Białorusią grup poszukiwawczo-ratowniczych, które będą zapobiegać kryzysom humanitarnym, jakie dotychczas były odnotowywane przez aktywistów.(PAP)

MSWiA: będziemy przeciwko wszystkim aktom prawnym wchodzącym w skład tzw. paktu migracyjnego

Na posiedzeniu Komitetu Stałych Przedstawicieli państw członkowskich w Radzie UE Polska zapowiedziała, że będzie przeciw poszczególnym aktom legislacyjnym wchodzącym w skład Paktu o Migracji i Azylu oraz złożyła oświadczenie w tej sprawie - poinformowało w czwartek MSWiA.

Posiedzenie Komitetu Stałych Przedstawicieli państw członkowskich w Radzie Unii Europejskiej odbyło się w czwartek. Resort spraw wewnętrznych i administracji przypomniał później, że negocjacje międzyinstytucjonalne nad tzw. paktem migracyjnym zakończyły się tydzień przed zaprzysiężeniem obecnego rządu, dlatego nie mógł on uczestniczyć w pracach nad paktem.

"Dlatego też zdecydowano o wyrażeniu sprzeciwu wobec wszystkich aktów legislacyjnych wchodzących w zakres paktu, traktując go jako pakiet. Odnotowano również, że poprzedni rząd, na wcześniejszych etapach negocjacji, wbrew powszechnie głoszonym deklaracjom, popierał stanowiska Rady UE do niektórych aktów legislacyjnych wchodzących w zakres paktu lub wstrzymywał się od głosu nad nimi" - przekazało w komunikacie MSWiA.

Resort zaznaczył, że stanowisko to nie zostało podtrzymane przez obecny rząd, w opinii którego zawarte w pakcie rozwiązania "w niewystarczającym stopniu wychodzą naprzeciw specyficznej sytuacji państw graniczących z Białorusią i Rosją, a tym samym będących pod stałą i silną presją w ramach sztucznie wygenerowanych szlaków migracyjnych".

"W tym kontekście warto zauważyć, że Rada Europejska wielokrotnie zwracała uwagę na negatywne konsekwencje zjawiska instrumentalizacji migracji i potępiła instrumentalne traktowanie migrantów przez państwa trzecie do celów politycznych, w tym w konkluzjach z posiedzenia w dniach 14 i 15 grudnia 2023 r." - napisano.

Dodano, że Pakt o Migracji i Azylu "nie zapewnia odpowiedniej równowagi między odpowiedzialnością a solidarnością, a więc potencjalnie może stanowić w przyszłości pole sporu pomiędzy instytucjami UE oraz państwami członkowskimi".

Pięć unijnych aktów prawnych, których nowelizacja została wstępnie uzgodniona 20 grudnia, dotyczy kontroli nielegalnych migrantów po ich przybyciu do UE; pobierania danych biometrycznych; procedur składania i rozpatrywania wniosków o azyl; zasad określania, które państwo członkowskie jest odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosku o azyl oraz współpracy i solidarności między państwami członkowskimi; a także sposobu radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi.

Jeśli zmiany wejdą w życie, to kraje członkowskie będą miały wybór między przyjęciem uchodźców a wpłatą do budżetu UE. Przewidywany system kontroli będzie miał na celu odróżnienie osób potrzebujących ochrony międzynarodowej od tych, które jej nie potrzebują. Osoby, których wnioski o azyl mają małe szanse powodzenia, takie jak osoby z Indii, Tunezji lub Turcji, mogą zostać powstrzymane przed wjazdem do UE i zatrzymane na granicy, podobnie jak osoby postrzegane jako stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Formalne głosowanie w Parlamencie Europejskim i w Radzie UE odbędzie się wiosną 2024 r.(PAP)

 

autor: Marcin Chomiuk

autor: Marcin Chomiuk

sma/